Reklama

Raport MSW. Więcej wyzwisk, mniej bicia

Mniej niż połowa badanych zgłasza przemoc. Co trzeci nie zna żadnej instytucji pomagającej ofiarom.

Publikacja: 21.12.2014 19:40

Raport MSW. Więcej wyzwisk, mniej bicia

Foto: Fotorzepa/ Piotr Guzik

Co siódmy Polak przyznał, że w ostatnim roku był świadkiem przemocy domowej, ale tylko 42 proc. z nich zgłosiło ten fakt właściwym instytucjom – wynika z przygotowanego na zlecenie MSW sondażu, do którego dotarła „Rzeczpospolita". Na zlecenie MSW Ipsos przepytał tysiąc osób z kraju o to zjawisko.

Lepsza świadomość

– Jeśli tyle osób nie pozostało głuchych na krzywdę, to nie jest najgorzej. Ludzie są bardziej wrażliwi na przemoc, ale wciąż trzeba im uświadamiać, że jeżeli nie reagują, to dają na nią przyzwolenie – mówi Mirosława Kątna, przewodnicząca Komitetu Ochrony Praw Dziecka.

Z danych policji wynika, że w 2013 r. ofiarami przemocy w rodzinie padło blisko 87 tys. osób. Głównie kobiety. Co czwartą ofiarą jest dziecko.

Co jeszcze wynika z sondażu? 14 proc. badanych przyznało, że w ostatnim roku było świadkami przemocy w rodzinie. Co ciekawe, najczęściej byli świadkami przemocy psychicznej, która przejawiała się takimi zachowaniami, jak wyzwiska, szantażowanie czy groźby. O tych formach znęcania mówiło 75 proc. osób. Na przemoc fizyczną wskazywało 58 proc.

– Nastąpiła zmiana świadomości. Wcześniej zachowania uznawane za przemoc psychiczną również oczywiście miały miejsce, tylko nie były tak definiowane. Jeśli ktoś na kogoś krzyczał, szantażował go, dręczył psychicznie, było to naganne, ale nie nazywane przemocą – mówi dr Monika Sajkowska, prezeska Fundacji Dzieci Niczyje.

Reklama
Reklama

Co czwarty badany spotkał się z przemocą ekonomiczną (np. zabieranie pieniędzy) i zaniedbaniem. Najrzadziej wskazywano na przemoc seksualną.

Dramaty w czterech ścianach często trwają latami. W Jarocinie 52-latek pobił żonę, po czym upił swoją 12-letnią córkę. Kiedy dziewczynka zasłabła, wyrodny ojciec, grożąc jej matce nożem, zabronił wezwać pogotowie. Kobiecie udało się uciec i zadzwonić po pomoc. Dziecko z 1,3 promila alkoholu trafiło do szpitala. Dopiero drastyczny przypadek ujawnił, że w domu od dawna trwało piekło, ale zastraszona kobieta bała się zgłosić sprawę policji.

Przyczyny bierności

Także świadkowie przemocy często są bierni. Co piąty badany milczał, bo uważał, że zgłoszenie nic nie da. Tyle samo twierdziło, że problemy rodzinne należy rozwiązywać w domu, a co ósmy uważał, że to nie jego sprawa.

Jednak co trzecia osoba nie potrafiła wymienić ani jednej instytucji, w której mogłaby zgłosić o zaistnieniu przemocy.

Jeśli zgłaszali przemoc, to głównie na policję (60 proc. osób) lub do ośrodka pomocy społecznej (co trzeci badany). Inni dzwonili na niebieską linię i telefon zaufania.

Mirosława Kątna podkreśla: – Trzeba ludziom uświadamiać, że informowanie o przemocy nie jest donoszeniem, a nasza interwencja może przynajmniej przerwać pasmo udręki.

Reklama
Reklama

Dr Monika Sajkowska zaznacza: – Zmienia się wrażliwość na problem przemocy, jest mniejsze przyzwolenie i więcej gotowości zgłaszania takich przypadków, co potwierdzają także nasze badania. W jednym z nich ponad 90 proc. osób twierdziło, że zareagowałyby, gdyby wiedziały o przemocy fizycznej wobec dziecka lub podejrzewałyby, że jest ono seksualnie wykorzystywane. Poczucie powinności jest więc duże, ale w realnych sytuacjach ludzie mają obawy, nie chcą kogoś niesłusznie posądzić i ponosić konsekwencji fałszywego oskarżenia.

Szefowa MSW Teresa Piotrowska apeluje: – Nie bądźmy obojętni na przemoc domową, reagujmy na każdy jej przejaw. Dodaje, że walka z tą patologią jest jednym z jej priorytetów. Do czego może doprowadzić obojętność, resort uświadamia w filmie, jaki niebawem trafi do sieci.

Skuteczniejsza policja

Z danych MSW wynika, że policjanci zatrzymują więcej domowych terrorystów. – Od stycznia do września tego roku – 6,5 tys. sprawców, czyli o ponad połowę więcej niż w podobnym okresie 2013 r.

Do aresztu trafił np. 54-latek z Jastrzębia-Zdroju na Śląsku, który zamknął byłą żonę w mieszkaniu i próbował ją zmusić do zażycia tabletek i napisania listu pożegnalnego.

Policjanci częściej zakładają ofiarom Niebieskie Karty – w tym roku do września wypełnili ich blisko 48 tys., czyli o ok. 12 tys. więcej niż w podobnym okresie 2013 r. Dr Sajkowska uważa, iż to dlatego, że policjanci częściej reagują na przemoc i trafniej rozpoznają zagrożenia.

Mundurowi przeszli specjalne szkolenia i – interweniując w domach – posiłkują się kwestionariuszem, który pomaga im ocenić zagrożenie.

Reklama
Reklama

Więcej informacji

Jak zachęcić ludzi, by zgłaszali akty przemocy? – Powinna być szersza oferta interwencji pośredniej, czyli np. bardziej dostępne i rozpropagowane powinny być telefony do pomocy społecznej czy lokalne telefony zaufania. Ludzie, mając często tylko podejrzenia, nie chcą od razu zawiadamiać policji czy prokuratury. Znają numer 112, ale uznają, że przyjmuje on zgłoszenia skrajnych sytuacji kryzysowych. Nie wiedzą, gdzie jeszcze mogliby zgłosić swoje spostrzeżenia i wątpliwości. Nie ma w Polsce służb ochrony dziecka, które w wielu krajach pełnią taką rolę – mówi Sajkowska.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Krzysztof Ruchniewicz: Nie domagam się zwrotu dóbr kultury Niemcom
Społeczeństwo
Młodzi bez łatwiejszego dostępu do psychologa. Andrzej Duda bał się podpaść rodzicom
Społeczeństwo
Śledztwo w sprawie imprezy w Janowie Podlaskim. „Nie doszło do nadużycia”
Społeczeństwo
Zakopane chce nowego podatku od turystów. Projekt trafił do Sejmu
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama