Dziesięcioletnia Maja odnaleziona

Dziecko jest całe, porywacz zatrzymany. Dziewczynkę odnaleziono na terenie Niemiec.

– Jest zdrowa, nic się jej nie stało – mówi nasz informator z policji. Mężczyzna, który ją uprowadził został zatrzymany.

Maja ostatni raz była widziana we wtorek 14 kwietnia około godz. 16 przy szkole podstawowej na Bezrzeczu w powiecie polickim. Miała wracać do domu do Wołczkowa.

Dziewczynka po lekcjach wsiadła do autobusu numer 105. Jak informuje policja, o godzinie 16.30 wysiadła z niego w Wołczkowie, gdzie mieszka. W Wołczkowie była widziana w jednym z lokali gastronomicznych, gdzie jadła obiad ze swoją koleżanką.

- Wyszła z lokalu i udała się w kierunku miejsca swojego zamieszkania. Niestety tutaj ślad się urywa - mówi Przemysław Kimon, rzecznik szczecińskiej policji. Po drodze jeszcze dziecko nagrały kamery monitoringu.

Na nagraniach widać opla vectrę, który mijał Maję. Policjanci podejrzewali, że kierowca mógł uprowadzić dziewczynkę. I to się potwierdziło.

Wieczorem ok. godz. 20 ojciec dziecka zgłosił zaginięcie córki na policji. Od razu na poszukiwania ruszyło 30 policjantów. Na miejsce ściągnięto psy tropiące.

Podczas poszukiwań dziewczynki dziś rano po raz pierwszy uruchomiono system Child Alert. Informacja o zaginięciu błyskawicznie wpłynęła do wszystkich komend,  szybko dotarła do mediów. Policja uruchomiła też specjalny bezpłatny numer telefonu 995, na który wpłynęło ponad 200 informacji.

- Pracowaliśmy nad sprawą tak, jakby chodziło o nasze dzieci. Wiedzieliśmy, że czas ma znaczenie, bo było ryzyko dla życia i zdrowia dziecka - mówił na konferencji prasowej Mariusz Sokołowski, rzecznik komendy głównej.

Policjanci dotarli do właścicielki samochodu. Okazało się, że kobieta pożyczyła samochód krewnemu, a od niego wziął inny mężczyzna.

Policjanci przypuszczali, że Maja mogła być wywieziona do Niemiec. Funkcjonariusze nabrali pewności rano, gdy niedaleko odnaleziono but dziewczynki, co potwierdziła rodzina Mai.