Biedroń nie chciał obrazu. Trafi do kościoła

Będzie wisiał nad relikwiami Ojca Świętego w tej świątyni. – Jeśli prezydent poprosi o zwrot obrazu to go oddamy  – zapewnia „Rzeczpospolitą" ks. proboszcz Zbigniew Krawczyk.

Reprodukcja z wizerunkiem Jana Pawła II o wymiarach 62 na 80 cm pojawiła się w słupskim urzędzie 12 lat temu, gdy polski papież został honorowym obywatelem tego miasta.

Po śmierci Ojca Świętego, co roku był wywieszany na ratuszu 2 kwietnia. Jednak w tym roku tak się nie stało. A kilka dni później prezydent miasta Robert Biedroń pozbył się obrazu.

-  Ratusz powinien być miejscem świeckim, a gabinet prezydenta miejscem wolnym od faworyzowania jakiejkolwiek religii – tłumaczył wówczas prezydent Biedroń.

Zapewniał, że jest otwarty na różnorodność i chce spotykać się z przedstawicielami wielu religii, a podległym sobie urzędnikom nie zakaże umieszczania przedmiotów kultu religijnego w swoich pokojach. - Nie chcę być strażnikiem ich sumienia – tłumaczył.

Prezydent Biedroń przekazał portret Jana Pawła II Krzysztofowi Sikorskiemu, byłemu wiceprezydentowi Słupska, a ten jednemu z księży dekanatu słupskiego. Stamtąd obraz trafił do Kościoła Mariackiego.

– Gdy się o tym dowiedział bp. Edward Dajczak uznał, że portret należy uroczyście wprowadzić do świątyni – opowiada ks. Krawczyk.

Nastąpi to w niedzielę o godz. 8.30. Wtedy to w Kościele Mariackim będzie odprawiona uroczysta msza święta w intencji mieszkańców miasta Słupska.

– Wszyscy są na nią zaproszeni, nawet prezydent, choć nie wiem czy przyjdzie, bo deklaruje się jako człowiek niewierzący – dodaje ks. proboszcz.

Podkreśla, że portret papieża, o którym słyszała cała Polska nie może stać za szafą, czy tym bardziej zostać wyrzucony na śmietnik.

– Teraz będzie wisiał nad relikwiami Ojca Świętego. Przecież portret pokazuje nie tylko świętego katolickiego, ale wybitnego Polaka, który jest postacią ważną nie tylko dla Polski, ale i dla całego świata, bez względu na religię – tłumaczy ks. Krawczyk.