Po ogrodzonym trawniku, zazwyczaj w owalnym kształcie, idzie pracownik cmentarza, niosąc specjalną urnę z uchylnym dnem. Gdy wiatr cichnie, naciska uchwyt, a prochy rozsypują się po trawie. Później na murku okalającym trawnik mocuje się tabliczkę z nazwiskiem zmarłego – tak wygląda ceremonia rozsypywania prochów w specjalnie wydzielonym na cmentarzu miejscu, zwanym ogrodem bądź łąką pamięci.
Obecnie taka forma pochówku jest w Polsce nielegalna. Ma się to zmienić. Ministerstwo Zdrowia – a praktyce Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) – przygotowało zmiany w ustawie o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Przewiduje się, że ogrody pamięci będą dopuszczalne, podobnie jak rozsypanie prochów nad morzem.
– Rozważamy regulację prawną form pochówku, które nieformalnie już funkcjonują – mówi rzecznik GIS Jan Bondar.
Ogrody pamięci zaczęły powstawać około dziesięciu lat temu. Jest ich kilka, m.in. na Cmentarzu Komunalnym Południowym w podwarszawskim Antoninowie. Pochówki praktykowano w takich miejscach przez kilkanaście miesięcy, zanim media nagłośniły, że to niezgodne z prawem.
– Takich ceremonii obecnie już się nie odprawia, bo nie dopuszcza ich ustawa. Jednak łąki pamięci są zaplanowane na innych cmentarzach komunalnych w stolicy – mówi Anna Obuchowicz z Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Warszawie.