Reklama

Policyjne pomiary prędkości wzięte z sufitu

Tysiące polskich kierowców mogło dostać niesłusznie mandaty za przekroczenie prędkości. Mężczyzna, który wygrał w sądzie z policją, teraz donosi na nią... do prokuratury.

Aktualizacja: 18.11.2017 15:43 Publikacja: 16.11.2017 21:47

Policyjne pomiary prędkości wzięte z sufitu

Foto: Fotorzepa/ Łukasz Solski

Aleksander Puszkarewicz został zatrzymany do kontroli przez funkcjonariuszy drogówki. Policjanci poruszający się samochodem z wideorejestratorem „Polcam" stwierdzili, że przekroczył prędkość prawie o 50 km/h. Mężczyzna nie zgadzał się z tym, bo przebieg jazdy nagrywał kamerą w swoim samochodzie, a dodatkowo w chwili policyjnego pomiaru korzystał z tempomatu, czyli urządzenia, które pozwala jechać z ustawioną wcześniej prędkością. Nie przyjął mandatu, więc sprawa trafiła do sądu.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Prywatne bankructwo menadżera państwowej spółki
Społeczeństwo
Najpierw upały, a później przymrozki. Najnowsza prognoza IMGW na przełom lata i jesieni
Społeczeństwo
Znana lekarka przeprowadza sterylizacje kobiet. Czy jest to nielegalne?
Społeczeństwo
W czwartek Warszawa zadecyduje w sprawie nocnej prohibicji. Jak zagłosują radni?
Reklama
Reklama