Należny najbliższym krewnym zachowek może być zmniejszony. Liczą się w takiej sytuacji, inaczej niż przy wydziedziczeniu, nie tyle relacje ze zmarłym, ile ze spadkobiercą, który ma zachowek płacić. Zachowek nie może być bowiem dla niego zbytnim ciężarem. To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego, rozjaśniającego zawiłości niełatwego prawa spadkowego.
Wnuk unikał babci
Kwestia ta wynikła w sprawie, w której wnuk zmarłej, w chwili jej śmierci małoletni, który byłby powołany do spadku przy dziedziczeniu ustawowym (jego ojciec, a syn zmarłej, zmarł przed swoją matką) domagał się od swej ciotki, a córki zmarłej zachowku. Ciotka ta była jedyną spadkobierczynią ustanowioną tuż przed śmiercią przez babkę na podstawie testamentu.
Sąd Okręgowy w Łomży zasądził na rzecz chłopaka 50 tys. zł. Wskazał w uzasadnieniu, że gdyby nie było testamentu wnukowi przypadłaby 1/4 spadku o wartości 113 tys. zł, a zgodnie z prawem spadkowym, jako małoletniemu, należy się zachowek w wysokości 2/3 tej kwoty, czyli 75 tys. zł. Ze względu jednak na niełatwą sytuację majątkową i osobistą ciotki, w tym jej trudne warunki mieszkaniowe, chorobę dziecka, konieczność opieki nad małoletnimi dziećmi, a także postawę wnuka, który nie chciał odwiedzić przebywającej w szpitalu spadkodawczyni w dniu jej śmierci, uznał za zasadne „obniżenie" zachowku na podstawie art. 5 kodeksu cywilnego. W efekcie zasądził mu 50 tys. zł płatne w dwóch ratach, z odroczeniem o kilka miesięcy. Sąd Apelacyjny w Białymstoku werdykt utrzymał i tak sprawa trafiła do SN za sprawą skargi wnuka o stwierdzenie niezgodności z prawem wyroku Sądu Apelacyjnego.
Zasady współżycia
Sąd Najwyższy wskazał, że skorzystanie z nadużycia prawa (art. 5 kodeksu cywilnego) przez dłuższy czas było odnoszone do sytuacji, kiedy głównym składnikiem spadku było mieszkanie (dom), a inne składniki spadku nie wystarczały na pokrycie zachowku, przy czym zwracano uwagę na konieczność porównania sytuacji majątkowej i osobistej żądającego zachowku oraz zobowiązanego do zapłaty.
– Słusznie zatem SA rozważył sytuację majątkową (majątek i dochody) i osobistą stron – wskazał w uzasadnieniu sędzia SN Roman Trzaskowski. Sąd uwzględnił bowiem m.in., że wnuk (powód) jest jedynakiem i pozostaje pod opieką pracującej matki, ma zaspokojone potrzeby mieszkaniowe i otrzymuje świadczenie rodzinne w wysokości niewiele mniejszej niż skromne zarobki męża pozwanej ciotki, która nie pracuje, sprawując osobistą pieczę nad dwoma synami. Duże, ale drugorzędne znaczenie mają natomiast stosunki między uprawnionym do zachowku a spadkodawcą.