Antoni Macierewicz, były szef komisji, i Jan Olszewski, jej obecny przewodniczący, przekonywali wczoraj na konferencji prasowej, że oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych nie dostali tzw. zaświadczeń o wyniku weryfikacji, bo nie działa kancelaria tajna komisji. – Do wysłania takiego zaświadczenia nie jest potrzebna kancelaria tajna. Wystarczy jednozdaniowy dokument, który ma charakter jawny – komentuje Janusz Zemke z LiD, przewodniczący Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych.
– Okazuje się, że można było jeszcze przed wyborami zweryfikować pozytywnie większość żołnierzy WSI. Wygląda na to, że taka decyzja byłaby niewygodna politycznie, bo okazałoby się, że WSI nie były wcale tak przestępczą i zbrodniczą organizacją, jak je przedstawiało PiS – uważa gen. Marek Dukaczewski, były szef wojskowych służb.
Jan Olszewski przyznał wczoraj, że na impasie najbardziej cierpią oficerowie WSI
Tymczasem jak informowała wczoraj „Rz”, ponad 500 oficerów WSI, nie mogąc doczekać się wyników prac komisji weryfikacyjnej, postanowiło odejść do cywila. Jan Olszewski stwierdził wczoraj, że na impasie w tej sprawie najbardziej cierpią oficerowie WSI, z których – jak przyznał – większość powinna przejść weryfikację pozytywnie.
Z kolei Bogusław Nizieński, członek komisji i były rzecznik interesu publicznego, powiedział, że za skutki opóźniającej się weryfikacji odpowiedzialni są ci, którzy zablokowali prace kancelarii tajnej. – Ta sytuacja nie obciąża komisji weryfikacyjnej – skomentował nasze informacje Nizieński.