Antyterroryści pod podstawówką. Kontrowersyjna akcja policji

Pod szkołą w Łazach na Mazowszu CBŚ zatrzymało dwóch bandytów. Rodzice są zszokowani.

Publikacja: 10.05.2013 18:21

Antyterroryści pod podstawówką. Kontrowersyjna akcja policji

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski Dariusz Gorajski

– Nasze dzieci były zagrożone. Przecież gdyby użyto broni, ktoś przypadkowy mógł zginąć - mówią.

Tymczasem policja twierdzi, że nie było zagrożenia

Sceny niczym z kryminalnego filmu rozegrały się w czwartek rano przed publiczną szkołą podstawową w Łazach, gmina Lesznowola na Mazowszu. Opowiedziała nam o nich o pani Jolanta, która odwoziła tam swoje córki - sześcioletnią oraz trzynastolatkę.

– Byłyśmy  akurat przed wejściem do budynku, gdy z piskiem opon na pobliski parking zajechało kilka cywilnych samochodów wysokiej klasy m.in. audi i bmw. Zablokowały inne auto. Z trzech samochodów wyskoczyło z nich chyba kilkunastu potężnych mężczyzn w kominiarkach z bronią w ręku. Tylko im się oczy świeciły – relacjonuje pani Jolanta.  – Krzyczeli: policja! Z zablokowanego auta wyciągnęli dwóch mężczyzn. Powalili ich na ziemię, zakuli w kajdanki i wciągnęli do swojego auta. Wszystko było bardzo dynamiczne. Jeden z rodziców, przerażony tym, co się dzieje, wbiegł do szkoły. Bał się, że może dojść do strzelaniny – opowiada nasza czytelniczka. I pyta: - Dlaczego policja taką akcję urządza tuż przy szkole i  to w czasie, gdy rodzice przywożą swoje dzieci? To nie było odpowiedzialne. Przecież mógł paść przypadkowy strzał, i kto by wówczas odpowiadał? – pyta pani Jolanta.

- Dzieci przez cały dzień przeżywały to, co zobaczyły pod szkołą – dodaje.

Kogo policja zatrzymała w Łazach i dlaczego akurat pod szkołą? Piaseczyńska policja nie przyznała się do tej akcji. – To nie my – usłyszeliśmy. Komenda Stołeczna po długim sprawdzeniu orzekła, że to nie jej funkcjonariusze tam działali. – To CBŚ – mówi Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej przyznaje, że były to działania CBŚ. – Nie możemy ujawnić, kogo w nich zatrzymaliśmy. Jeszcze nie w tej chwili – mówi.

Dlaczego akcję przeprowadzono pod szkołą narażając dzieci i ich rodziców? – Akcje CBŚ są zawsze profesjonalnie przygotowane i bezpieczne dla osób postronnych – zapewnia.

– Nasze dzieci były zagrożone. Przecież gdyby użyto broni, ktoś przypadkowy mógł zginąć - mówią.

Tymczasem policja twierdzi, że nie było zagrożenia

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA