W poniedziałek rano w południowo-wschodniej Turcji i północnej Syrii wystąpiło trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,9.
Według najnowszych informacji, które przekazał wiceprezydent Fuat Oktay, w Turcji zginęły 284 osoby, a ponad 2300 zostało rannych. W wyniku wstrząsu zawaliło się 1710 budynków.
Czytaj więcej
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,9 nawiedziło w poniedziałek rano południową Turcję. Wstrząsy były odczuwalne na Cyprze, w Libanie i w Syrii. Najnowsze doniesienia mówią o ponad 2300 ofiarach śmiertelnych w Turcji i ponad 1300 w Syrii. Do Turcji udadzą się polscy strażacy z grupy poszukiwawczo-ratowniczej.
Przedstawiciele służb medycznych Syrii podali, że w tym graniczącym z Turcją kraju zginęło co najmniej 237 osób, a ok. 600 zostało rannych. W Syrii najwięcej ofiar jest w prowincjach Hama, Aleppo i Latakia, gdzie wiele budynków runęło.
Tureckie władze wysłały w rejony kraju dotknięte przez skutki trzęsienia ziemi zespoły ratunkowe i ogłosiły alarm poziomu czwartego, co oznacza zwrócenie się o pomoc międzynarodową.
"W związku z trzęsieniem ziemi w Turcji i apelem tureckich władz o pomoc zaproponowałem wysłanie na miejsce ciężkiej grupy poszukiwawczo-ratowniczej HUSAR złożonej z 76 strażaków i 8 psów ratowniczych" - podał w mediach społecznościowych minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński.
Komendant główny Państwowej Straży Pożarnej Andrzej Bartkowiak przekazał, że oferta pomocy polskich strażaków z grupy HUSAR została zaakceptowana. "Siły PSP udają się do punktu koncentracji w Warszawie. Jeszcze dziś ruszamy z pomocą" - oświadczył.
Szef MSWiA potwierdzi, że strona polska otrzymała od Turcji oficjalne potwierdzenie przyjęcia pomocy i że w poniedziałek polscy strażacy ruszą do Turcji.
Pomoc w związku z trzęsieniem ziemi zaoferował też Tobias Billström, szef MSZ Szwecji, która sprawuje prezydencję w Radzie UE.