Reklama

Uciekają nam miliony z NATO

Posłowie chcą szybko zmienić prawo, przez które nie rozstrzygamy przetargów

Publikacja: 08.03.2008 03:02

Żołnierz NATO w Kosowie

Żołnierz NATO w Kosowie

Foto: AFP

Sojusz północnoatlantycki przyznał Polsce miliony euro na budowę m.in. ośrodków dowodzenia i naprowadzania oraz stanowisk radarowych. Jest jednak kłopot z rozpisaniem przetargów na budowę tych obiektów, bo są one tajne.

Od przedsiębiorców wymaga się więc świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego, które wydaje Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W dodatku pracownicy takich firm muszą mieć poświadczenia bezpieczeństwa na poziomie „tajne” lub jak w przypadku np. ośrodków dowodzenia i naprowadzania czy radarów – „ściśle tajne”.

Taka sytuacja powoduje, że wiele przetargów nie jest rozstrzyganych. Są wprawdzie firmy, które chętnie podejmą się budowy, ale niewiele z nich ma świadectwa – bardzo trudno je uzyskać. Poza tym certyfikaty tajności trzeba co jakiś czas odnawiać.

Utrudnienie powstało, gdy kilka lat temu zdecydowano, że informacje o większości obiektów wojskowych będą zabezpieczone ustawą o ochronie tajemnicy państwowej. Nasze prawo stało się bardziej restrykcyjne niż w innych państwach należących do NATO, gdzie przetargi mogą wygrywać firmy, które mają poświadczenie bezpieczeństwa już na poziomie „zastrzeżone”. – Jednak firmy powinny dostosować się do naszego prawodawstwa – uważa mjr Dariusz Soszka, pełnomocnik dowódcy Centrum Operacji Powietrznych ds. Informacji Niejawnych.

Problem w tym, że tracimy pieniądze. Świadczy o tym np. zestawienie wykorzystania środków NATO w zeszłym roku. Nie wydaliśmy ok. 60 proc. przyznanych nam dotacji. Z 400 mln zł wydaliśmy zaledwie ok. 160 mln zł. W większości na rozpoczęte już wcześniej inwestycje, a nie na nowe. Częściowo dokończono modernizację wojskowych portów morskich w Gdyni i Świnoujściu, oraz wybudowano posterunek radarowy w Chruścielu.

Reklama
Reklama

Na budowę i modernizację czekają systemy dowodzenia i naprowadzania, bazy lotnicze, morskie i paliwowe, radary dalekiego zasięgu, stanowiska dowodzenia okrętami.

NATO coraz niechętniej patrzy na nasze powolne inwestowanie w infrastrukturę obronną i rozważa cofnięcie przyznanych środków. Dlatego – jak dowiedziała się „Rz” – posłowie z Komisji Obrony Narodowej chcą jak najszybciej zmienić przepisy.

– Na jednym z najbliższych posiedzeń Sejmowej Komisji Obrony będziemy pracować nad uproszczeniem przepisów w tym zakresie i dostosowaniem ich do standardów NATO – mówi Mieczysław Łuczak z PSL, wiceprzewodniczący komisji. Podobnego zdania jest inny członek tej komisji Grzegorz Dolniak z Platformy Obywatelskiej. – Bardzo poważnie musimy się tą sprawą zająć, może należy wypracować jakieś szybkie ścieżki porozumienia między ministrem obrony i ministrem sprawiedliwości – zastanawia się poseł.

Prace posłów będzie musiał wesprzeć powołany wczoraj przez premiera Donalda Tuska nowy wiceminister obrony narodowej Zenon Kosiniak-Kamysz. To właśnie on, po gen. Piotrze Czerwińskim, który kilka miesięcy temu podał się do dymisji, zajmie się sprawami uzbrojenia i modernizacji technicznej polskiej armii.

Aby uczestniczyć w największych międzynarodowych przetargach sojuszu północnoatlantyckiego, również poza granicami Polski, firmy muszą otrzymać od ministra gospodarki tak zwaną deklarację uprawnienia. To państwowe potwierdzenie wiarygodności finansowej i technicznej.

Powinny one też dysponować certyfikatem jakości ISO 9001 i jego natowską wersją – AQAP. Wymagana jest również rejestracja firmy w natowskiej bazie podmiotów gospodarczych (NCAGE) i spełnienie warunków związanych z zachowaniem tajemnicy.

Reklama
Reklama

Niezbędna jest też rekomendacja Departamentu Infrastruktury w MON.

Oficjalna strona NATO www.nato.int

Sojusz północnoatlantycki przyznał Polsce miliony euro na budowę m.in. ośrodków dowodzenia i naprowadzania oraz stanowisk radarowych. Jest jednak kłopot z rozpisaniem przetargów na budowę tych obiektów, bo są one tajne.

Od przedsiębiorców wymaga się więc świadectwa bezpieczeństwa przemysłowego, które wydaje Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W dodatku pracownicy takich firm muszą mieć poświadczenia bezpieczeństwa na poziomie „tajne” lub jak w przypadku np. ośrodków dowodzenia i naprowadzania czy radarów – „ściśle tajne”.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama