Według RMF FM Kamiński prawdopodobnie straci stanowisko, podobnie jak minister sportu Mirosław Drzewiecki. Jutro prokuratura w Rzeszowie zamierza postawić Kamińskiemu zarzut przekroczenia uprawnień podczas działań podejmowanych przez CBA w tzw. aferze gruntowej. A to otwiera premierowi drogę do odwołania szefa Biura.
Donald Tusk co prawda zapowiedział, że przeanalizuje zarzuty prokuratury, ale nie krył, że negatywnie ocenia działalność Kamińskiego i CBA.
– Jest ono wykorzystywane politycznie, nie ma co do tego wątpliwości – powiedział szef rządu w sobotę. – Nie dopuszczę do tego, aby w moim rządzie Biuro było narzędziem w walce politycznej w rękach jednej z partii. Żadna władza nie powinna wykorzystywać służb ani prokuratury przeciwko konkurencji politycznej, tylko wobec negatywnych zjawisk.
Zdanie premiera podziela Eugeniusz Kłopotek z PSL. – W ostatnich latach nieraz tak bywało, że służby specjalne wykorzystywane były do celów politycznych – mówi poseł Stronnictwa. – Mam wrażenie, że afera hazardowa jest odpowiedzią Kamińskiego na zapowiedź postawienia mu zarzutów w sprawie afery gruntowej.
Joachim Brudziński z PiS uważa natomiast, że premier powinien podziękować funkcjonariuszom CBA za wykrycie afery hazardowej, a tymczasem rzuca na nich gromy i próbuje ich straszyć.