Szef CBA zarzuca jej brak obiektywizmu i bezstronności.

Sędzia Katarzyna Gałus z Sądu Rejonowego w Lublinie w środę wieczorem zastosowała areszt wobec podejrzanego o korupcję marszałka województwa podkarpackiego Mirosława Karapyty z PSL (wyraził zgodę na pokazywanie swojego wizerunku). Ale jednocześnie zastrzegła, że może on wyjść na wolność jeżeli wpłaci 60 tys. zł. Marszałek pieniądze wpłacił i w czwartek był znowu wolnym człowiekiem.

- Mam wątpliwości co do decyzji umożliwiającej opuszczenie aresztu przez marszałka Mirosława Karapytę - mówi Wojtunik. I dodaje: - Podejrzany wpłacił nieadekwatnie niską kwotę poręczenia majątkowego, co w kontekście zachowania sądu w trakcie posiedzenia aresztowego świadczy o możliwym braku zachowania bezstronności, obiektywizmu i sędziowskiej niezawisłości.

Szef CBA nie chce powiedzieć, jakie zachowanie sędzi Gałus wzbudziło jego oburzenie. Jednak według nieoficjalnych informacji Wojtunik w piśmie do Gowina zacytował słowa sędzi, które miały paść na posiedzeniu aresztowym. Według relacji osób, które poznały treść pisma, po zamianie aresztu na kaucję w wysokości 60 tys. zł sędzia miała powiedzieć do Mirosława Karapyty: "Podejrzany powinien być zadowolony".

- Naszym zdaniem sposób, w jaki została podjęta i zakomunikowana decyzja, narusza powagę i godność sądu - wyjaśnia rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. - Działanie szefa CBA nie jest krytyką niezawisłego sądu, a jedynie reakcją, do której jest zobligowany jako funkcjonariusz publiczny - dodał Dobrzyński.