– Mój mąż był jedynym żywicielem rodziny i właśnie zaginął. Nigdy nie pracowałam i ostatnio utrzymywaliśmy się z jego renty, ale teraz ZUS zablokował mi świadczenie. Zostałam bez środków do życia. Co mam zrobić? – żali się czytelniczka.
Rzeczywiście, ZUS wstrzymuje w takiej sytuacji świadczenie przelewane dotychczas wprost na konto zaginionego bądź doręczane jego najbliższym upoważnionym do odbioru.
– Jeśli ZUS nadal wysyła emeryturę, z której korzysta chociażby żona, to powinna ona poinformować o zaginięciu. Gdy organ dowie się o tej sytuacji, może zażądać zwrotu wszystkich świadczeń, które wypłacił do trzech lat wstecz wraz odsetkami – tłumaczy mecenas Zofia Kołakowska, której warszawska kancelaria pomaga rodzinom osób zaginionych.
ZUS od lat stoi na stanowisku, że na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych prawo do emerytury czy renty nie ulega wprawdzie zawieszeniu w przypadku zaginięcia uprawnionej osoby, ale jego wypłata jest wstrzymywana.
W znacznie lepszej sytuacji są bliscy zaginionego emeryta wojskowego, mundurowego czy policyjnego. Dla ZUS nie ma znaczenia, że zniknęli. Nie wywodzi z ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym żołnierzy zawodowych oraz ich rodzin konieczności informowania o zaginięciu uprawnionego do świadczenia. Dopiero uznanie za zmarłego lub śmierć byłego funkcjonariusza powodują ustanie wypłaty emerytury.