Koronawirus w Polsce: chaos większy niż przy trzeciej fali

Zamiast uruchamiać kolejne szpitale tymczasowe, resort powinien postawić na placówki modułowe – mówią lekarze.

Aktualizacja: 03.11.2021 10:29 Publikacja: 03.11.2021 07:14

Koronawirus w Polsce: chaos większy niż przy trzeciej fali

Foto: Fotorzepa/ Jakub Mikulski

7550 z 12 189 łóżek covidowych i 634 ze 1133 respiratorów – mimo że przedstawione we wtorek przez resort zdrowia liczby wskazywały na pewną rezerwę, w wielu miejscach Polski brakowało jednych i drugich. W niedzielę przez brak miejsc dla pacjentów w ciężkim stanie Szpital Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Banacha musiał zredukować pracę bloku operacyjnego, by zamienić miejsca na oddziale pooperacyjnym na stanowiska intensywnej terapii dla pacjentów covid+. Podobnie jest w całym kraju.

– We wtorek dyrekcja wstrzymała planowe koronarografie, a cały oddział chorób wewnętrznych przekształcono w covidowy. Za kilka miesięcy znów będzie wysyp nadmiarowych zgonów z braku dostępu do leczenia – mówi lekarz ze szpitala na Lubelszczyźnie, która pod względem liczby zakażeń zajmuje drugie miejsce w kraju.

– Sytuacja jest niepokojąca. Po rozprężeniu, które nastąpiło po trzeciej fali, trzeba teraz wszystko organizować na nowo. Resort zdrowia nie przygotował bowiem żadnych procedur ani planów postępowania na wypadek czwartej fali, przed którą lekarze ostrzegali już od dawna – mówi Renata Florek-Szymańska z Porozumienia Chirurgów Skalpel.

Po połowie na sali

Marcin Pakulski, pulmonolog i były prezes NFZ, przyznaje, że choć o przekształceniu oddziału na covidowy jego koledzy dowiedzieli się w tym roku dwa tygodnie, a nie dwa dni wcześniej jak rok temu, nadal nie czują się przygotowani do walki.

– Brakuje środków ochrony indywidualnej i sprzętu. Zdaje się, iż wojewodowie zakładają, że szpitale tak wzbogaciły się na poprzednich falach, że sfinansują je same. Jest dokładnie odwrotnie – tłumaczy.

Nieprzygotowanie widać na każdym kroku.

– W piątek przyszedłem na dyżur i dowiedziałem się, że pracuję na oddziale covidowym, a właściwie półcovidowym, bo na części łóżek leżą pacjenci z koronawirusem, a na pozostałych ci z negatywnym wynikiem testu – często bardzo chorzy, z wieloma chorobami i obniżoną odpornością. Jedyną barierę stanowi zorganizowana naprędce śluza, a ja mam się jednocześnie zajmować jednymi i drugimi – mówi internista dyżurujący w jednym ze szpitali powiatowych pod Warszawą.

– Skutek jest jeden: na tym oddziale „półcovidowym" w praktyce dyżuruje pół pielęgniarki i pół lekarza. Skutek to gorsza opieka nad chorymi – utyskuje lekarz. – Gorycz potęguje fakt, że na takich oddziałach lekarze nie mogą liczyć na dodatki covidowe za pracę z zakażonymi – dodaje internista.

Czytaj więcej

Czwarta fala pandemii wzbiera. Jakie będą obostrzenia?

Ogniska w całym kraju

I choć resort zdrowia zapowiada uruchamianie kolejnych szpitali tymczasowych (na lotnisku Okęcie, ponownie ma ruszyć Szpital Narodowy), nie rozwiązuje to problemów pacjentów. Zwłaszcza że już we wrześniu minister zdrowia zapowiedział rezygnację ze szpitali covidowych i zastąpienie ich łóżkami covidowymi w zwykłych szpitalach. A to prosta droga do ognisk koronawirusa.

– Wydzielanie zakażonych łóżek na zwykłych oddziałach szybko prowadzi do zakażenia pacjentów z negatywnym wynikiem testu. Dlatego samorząd województwa mazowieckiego zaproponował Ministerstwu Zdrowia, że gotów jest przeznaczyć na placówkę covidową cały Szpital Kolejowy w Pruszkowie, liczący 120 łóżek – mówi Krzysztof Strzałkowski, przewodniczący komisji zdrowia Sejmiku Województwa Mazowieckiego.

Taki szpital tymczasowy urządzony w zwykłym szpitalu będzie miał cechy placówki covidowej, a więc, w razie potrzeby, zapewni chorym na covid także opiekę specjalistyczną – wycięcie wyrostka czy inną operację na miejscu. Pacjenci z innych placówek w razie pogorszenia stanu zdrowia niezwiązanego z covidem ze szpitali tymczasowych będą musieli być przewiezieni do placówek zwykłych, które, prawdopodobnie, będą już ogniskami koronawirusa.

Opinia dla „Rzeczpospolitej"
Łukasz Jankowski, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie

Rządzący zmarnowali czas potrzebny na przygotowanie się do czwartej fali, o której wiadomo od kilku miesięcy. To kwestia nie tylko kapitulacji Narodowego Programu Szczepień, ale też braku wniosków z poprzednich fal koronawirusa, które pokazały chociażby, że formuła szpitali tymczasowych kompletnie się nie sprawdza. Amerykanie już po kilku tygodniach zauważyli, że ogromne szpitale na kilka tysięcy łóżek nie są rozwiązaniem, i postawili na placówki modułowe przy szpitalach ogólnych. Te mogą korzystać nie tylko z instalacji tlenowej standardowego szpitala, ale także z tamtejszych specjalistów, i w razie pogorszenia się zdrowia pacjenta niezwiązanego z Covid-19 korzystać z ich umiejętności, wiedzy i doświadczenia. Przez chaotyczne działania standardy opieki medycznej obniżają się niemal do zera i ani lekarze, ani pacjenci nie mogą czuć się bezpieczni.

7550 z 12 189 łóżek covidowych i 634 ze 1133 respiratorów – mimo że przedstawione we wtorek przez resort zdrowia liczby wskazywały na pewną rezerwę, w wielu miejscach Polski brakowało jednych i drugich. W niedzielę przez brak miejsc dla pacjentów w ciężkim stanie Szpital Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Banacha musiał zredukować pracę bloku operacyjnego, by zamienić miejsca na oddziale pooperacyjnym na stanowiska intensywnej terapii dla pacjentów covid+. Podobnie jest w całym kraju.

– We wtorek dyrekcja wstrzymała planowe koronarografie, a cały oddział chorób wewnętrznych przekształcono w covidowy. Za kilka miesięcy znów będzie wysyp nadmiarowych zgonów z braku dostępu do leczenia – mówi lekarz ze szpitala na Lubelszczyźnie, która pod względem liczby zakażeń zajmuje drugie miejsce w kraju.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego