7550 z 12 189 łóżek covidowych i 634 ze 1133 respiratorów – mimo że przedstawione we wtorek przez resort zdrowia liczby wskazywały na pewną rezerwę, w wielu miejscach Polski brakowało jednych i drugich. W niedzielę przez brak miejsc dla pacjentów w ciężkim stanie Szpital Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego na Banacha musiał zredukować pracę bloku operacyjnego, by zamienić miejsca na oddziale pooperacyjnym na stanowiska intensywnej terapii dla pacjentów covid+. Podobnie jest w całym kraju.
– We wtorek dyrekcja wstrzymała planowe koronarografie, a cały oddział chorób wewnętrznych przekształcono w covidowy. Za kilka miesięcy znów będzie wysyp nadmiarowych zgonów z braku dostępu do leczenia – mówi lekarz ze szpitala na Lubelszczyźnie, która pod względem liczby zakażeń zajmuje drugie miejsce w kraju.