Samorząd lekarski poparł stanowisko Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych (NIPiP) w sprawie liceów pielęgniarskich. Resort zdrowia chciałby je przywrócić w ramach walki z deficytem pielęgniarek.
– To samodzielny zawód, wymagający wysokich kwalifikacji zdobywanych na studiach – uważa Sebastian Irzykowski, wiceprezes NIPiP. Dodaje, że zamiast przywracać szkoły zawodowe, resort powinien zwiększyć limity miejsc na studiach pielęgniarskich.
– Jest ich za mało, na Śląskim Uniwersytecie Medycznym na 200 miejsc było aż 704 kandydatów, podczas gdy na ratownictwo można było się dostać bez przeszkód. Proponujemy zwiększenie liczby miejsc na pielęgniarstwie, nawet kosztem innych kierunków oferowanych przez uczelnie medyczne – mówi Irzykowski. Jego zdaniem w niektórych województwach mimo dotkliwych braków pielęgniarek liczba miejsc się nie zwiększa. – Tak jest w Pomorskiem, gdzie działają dwie uczelnie medyczne: Gdański Uniwersytet Medyczny i Akademia Pomorska w Słupsku – mówi.
Przyznaje mu rację rektor Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Janusz Moryś: – Od dwóch lat obserwujemy większą liczbę kandydatów na pielęgniarstwo, szczególnie licencjackie. Nie wiadomo, jak wiele z tych osób po skończeniu studiów pracuje w zawodzie, ale nie jestem pewien, czy liczba miejsc w województwie pomorskim jest wystarczająca do zabezpieczenia chorych w naszym województwie – zastrzega rektor.
Sebastian Irzykowski uważa, że resort zdrowia powinien zawalczyć o wpływ na ustalanie limitów miejsc na poszczególnych kierunkach studiów.
