Reklama

Podwyżki dla urzędników niższe od oczekiwanych

Samorządowcy mogą być rozczarowani planowanymi podwyżkami. Zasady wynagradzania są takie, że niektórzy mogą wcale na nich nie skorzystać

Aktualizacja: 15.02.2008 06:52 Publikacja: 15.02.2008 00:18

W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej opracowano projekty zmiany rozporządzeń dotyczących wynagradzania urzędników gabinetów politycznych, pracowników samorządowych zatrudnionych w gminach, starostwach i urzędach marszałkowskich oraz w jednostkach organizacyjnych samorządu terytorialnego.

Liczby wyglądają obiecująco, zwłaszcza dla pracowników gmin, powiatów i urzędów marszałkowskich. Inspektor, którego wynagrodzenie zasadnicze dziś się waha od 970 do 2510 zł, po podwyżkach będzie dostawał 1500 – 3000 zł. Prezydent miasta zamiast 4090 – 5280 zł dostanie 4800 – 6200 zł. Podwyżki na innych stanowiskach wynoszą kilkaset złotych.

Dla najwyższych urzędników państwowych (szefa gabinetu politycznego premiera lub ministra) przewidziano je w niewielkich kwotach – około 100 zł do wynagrodzenia zasadniczego.

W urzędach podwyżek nie było przez dwa lata. To, co proponujemy, to próba urealnienia zarobków. Otrzymywaliśmy też sygnały, że obowiązujące limity wynagrodzeń powodują, iż urzędy mają problemy z zatrudnianiem nowych osób – mówi Bożena Wołek, naczelnik Wydziału Wynagrodzeń w MPiPS.

Dlaczego podwyżka może urzędników rozczarować? Do każdego stanowiska są przypisane widełkowo kategorie zaszeregowania. Do każdej zaś kategorii – również widełkowo – określone wynagrodzenie. Zatrudniając pracownika w samorządzie, pracodawca ustala dla niego kategorię. – Jeśli potem nie będzie chciał dać mu podwyżki, to nie zmieniając urzędnikowi stanowiska, może obniżyć mu kategorię zaszeregowania (bez wypowiedzenia zmieniającego). To zaś pozwoli na ustalenie wynagrodzenia w granicach niższych kwot – wyjaśnia Bożena Wołek.

Reklama
Reklama

Samorządowcy nie powinni także zapomnieć o tzw. jednostkach organizacyjnych samorządu, czyli o pracownikach ośrodków pomocy społecznej, szkół, zakładów komunalnych, urzędów pracy.

W projekcie przewidziano jedynie maksymalne wynagrodzenia dla urzędników najwyższych kategorii (z obecnych 3,7 do 5 tys. zł). Ze względu na punktowy system wynagradzania podwyżki dla pozostałych zależą od decyzji kierowników jednostek oraz rad i sejmików.

Planuje się, że przepisy wejdą w życie w kwietniu, ale podwyżki przysługiwałyby z wyrównaniem od stycznia tego roku.

Kłopot w tym, że samorządowcy będą musieli zwiększać płace w granicach posiadanych środków. – Niewykluczone, że zrewidujemy nasze propozycje, jeśli się okaże, że najbiedniejszych gmin nie stać na zwiększenie zarobków – zastrzega Bożena Wołek.

Projekt został przekazany do uzgodnień międzyresortowych. Uwagi mogą też zgłaszać samorządowcy. Ministerstwo liczy, że uda się ustalić stawki na realnym poziomie, a zmiany w wynagrodzeniach samorządowców pomogą zbliżyć je do wynagrodzeń w służbie cywilnej.

Tam obowiązuje tzw. system mnożnikowy, a wynagrodzenie zależy od kwoty bazowej. Ta zaś przez ostatnie dwa lata pozostawała na poziomie 1795,80 zł.

Reklama
Reklama

Z ustawy budżetowej wynika jednak, że w tym roku wyniesie ona 1837,10 zł, co dla pracowników służby cywilnej również oznacza podwyżki.

Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich, wójt gminy Stare Bogaczowice

Zaplanowaliśmy już w budżetach samorządów podwyżki na poziomie inflacji. Teraz zgodnie z rozwiązaniami przyjętymi przez Ministerstwo Pracy będziemy musieli na ten cel przeznaczyć dziesięciokrotnie wyższe środki. Myślę, że bogatsze samorządy zaproponują swoim pracownikom wyższy od planowanego minimum wzrost ich wynagrodzeń. Dotychczasowe przepisy niepotrzebnie ograniczały możliwość oferowania pracownikom pensji odpowiednich do ich kwalifikacji. Tutaj poza podniesieniem górnego limitu niewiele się jednak zmieni. Coraz więcej samorządowców mówi więc o zniesieniu tego niepotrzebnego ograniczenia. To, że rząd decyduje o płacach zatrudnionych w samorządzie terytorialnym, nie służy dobrze naszej samorządności.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: m.januszewska@rp.pl

W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej opracowano projekty zmiany rozporządzeń dotyczących wynagradzania urzędników gabinetów politycznych, pracowników samorządowych zatrudnionych w gminach, starostwach i urzędach marszałkowskich oraz w jednostkach organizacyjnych samorządu terytorialnego.

Liczby wyglądają obiecująco, zwłaszcza dla pracowników gmin, powiatów i urzędów marszałkowskich. Inspektor, którego wynagrodzenie zasadnicze dziś się waha od 970 do 2510 zł, po podwyżkach będzie dostawał 1500 – 3000 zł. Prezydent miasta zamiast 4090 – 5280 zł dostanie 4800 – 6200 zł. Podwyżki na innych stanowiskach wynoszą kilkaset złotych.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Reklama
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok ws. zasiedzenia służebności przesyłu
Dobra osobiste
Dziennikarka TVP ofiarą pomówień wspomaganych przez AI. Jak walczyć z oczernianiem?
Prawo w Polsce
Jest pierwsze weto. Karol Nawrocki mówi o „szantażu wobec społeczeństwa"
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama