Dodatkowe zajęcie możliwe nawet bez zgody szefa urzędu

Pracownika samorządowego trzeba zwolnić dyscyplinarnie, gdy jego dodatkowa praca jest sprzeczna z prawem. Tyle teorii, bo starosta i tak nie poniesie żadnych sankcji, gdy przymknie oko na taką działalność

Aktualizacja: 06.05.2009 07:25 Publikacja: 06.05.2009 07:03

[b]– Naczelnik wydziału edukacji zatrudniony w starostwie powiatowym chce podjąć pracę w szkole ponad- gimnazjalnej, która podlega powiatowi. Naczelnik nie podejmuje w stosunku do niego żadnych decyzji. Ma pracować w szkole jako nauczyciel na 2/18 etatu raz w tygodniu po dwie godziny wieczorem, czyli w porze, kiedy nie świadczy pracy dla starostwa. Czy takie dodatkowe zatrudnienie jest możliwe? Jeśli tak, to czy wymaga zgody przełożonego?[/b] – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym, w tym na kierowniczym, nie może wykonywać zajęć, które:

- pozostają w sprzeczności lub są związane z zajęciami wykonywanymi w ramach obowiązków służbowych,

- wywołują uzasadnione podejrzenie o stronniczość lub interesowność,

- są sprzeczne z obowiązkami wynikającymi z ustawy.

Tak stanowi art. 30 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D6F1D3F8E2BAF45A8ADBD97D30E5FEBE?id=292862]ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (DzU nr 223, poz. 1458, dalej ustawa)[/link]. Kierowanie przez naczelnika wydziałem oświaty to za mało, aby stwierdzić naruszenie tego przepisu, a na podstawie okoliczności podanych przez czytelnika trudno ocenić, czy wystąpiła któraś z tych przesłanek.

[srodtytul]Bez pytania o akceptację…[/srodtytul]

Jeżeli nie, to praca w szkole nie jest zakazana. Tym bardziej że według czytelnika w stosunku do szkoły naczelnik nie podejmuje żadnych decyzji, a ponadto godziny obu prac się nie pokrywają.

Jeżeli nadprogramowa działalność mieści się w granicach prawa, pracownicy samorządowi mogą podejmować dodatkową pracę lub wykonywać usługi, nie pytając o zgodę szefa urzędu. Mało tego, o nowej współpracy nie muszą nikogo informować. Co do tej zasady eksperci nie mają wątpliwości. Zastrzegają jednak, że nie wynika ona bezpośrednio z ustawy, ale jest konsekwencją tego, że ustawodawca jej nie zastrzegł. Twierdzą ponadto, że ta reguła odnosi się do wszelkich zajęć, niezależnie od ich rodzaju oraz istnienia bądź nie podstawy prawnej ich wykonywania.

Należący do korpusu służby cywilnej oraz pozostali urzędnicy państwowi nie mają takiej swobody w podejmowaniu dodatkowego zatrudnienia. Potrzebują do tego odpowiednio zgody dyrektora generalnego lub kierownika urzędu. Wynika tak z art. 80 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=D810FA6B29B5C4613EB26F28CB1ED730?id=293420]ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (DzU nr 227, poz. 1505)[/link] oraz z art. 19 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=2EE5C7D35692D4D946ED6C13055B1601?id=162332]ustawy z 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (tekst jedn. DzU z 2001 r. nr 86, poz. 953 ze zm.)[/link].

[srodtytul]…i bez konsekwencji[/srodtytul]

Jeżeli okaże się (w wyniku okoliczności niepodanych przez czytelnika), że dodatkowa praca w szkole gimnazjalnej narusza art. 30 ustawy, starosta rozwiąże z pracownikiem samorządowym umowę o pracę bez wypowiedzenia i z jego winy (art. 52 k.p.).

A co się stanie, gdy starosta nie zastosuje dyscyplinarki? Czy poniesie odpowiedzialność za brak takiej decyzji? Wszystko wskazuje na to, że nie, bo mamy do czynienia z luką prawną. To z kolei oznacza, że naruszenie przepisu nakazującego zastosowanie dyscyplinarki jest pozbawione sankcji prawnych.

[ramka][b]Komentuje prof. Andrzej Szewc, Uniwersytet Śląski[/b]

Pracownika samorządowego, który podjął dodatkowe zajęcie z naruszeniem art. 30 ustawy o pracownikach samorządowych, należy zwolnić dyscyplinarnie. Obowiązek rozwiązania stosunku pracy ciąży na staroście, ale z przepisów nie wynika, co mu grozi, gdy tego nie zrobi. Jest to zatem lex imperfecta (łac. prawo niedoskonałe).

Starosta nie poniesie żadnych konsekwencji, a to może ten przepis uczynić martwym. Formalnie działania dyscyplinujące do odwołania starosty (a więc i całego zarządu) włącznie może podjąć rada powiatu. Nie ma natomiast podstaw, aby ingerował wojewoda w trybie nadzoru. Starosta nie jest bowiem organem powiatu. [/ramka]

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara