Samorządy szukają tańszego finansowania

Wrocław wyemituje wkrótce obligacje za 130 mln zł. Pieniądze w całości przeznaczone zostaną na spłatę jednego z kredytów zaciągniętych w zeszłym roku

Publikacja: 12.07.2010 04:44

Wrocław wyemituje wkrótce obligacje za 130 mln zł

Wrocław wyemituje wkrótce obligacje za 130 mln zł

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Miejscy radni ze stolicy Dolnego Śląska właśnie zaakceptowali ten pomysł. W odróżnieniu od wielu innych emisji celem nie jest jednak zdobycie finansowania na inwestycje czy np. spłatę szpitalnych długów. Pieniądze w całości przeznaczone zostaną na spłatę jednego z kredytów zaciągniętych w zeszłym roku, gdy koszt pieniądza na rynku był bardzo wysoki.

Marże kredytów udzielanych wtedy samorządom wynosiły w większości przypadków 2 – 3,5 proc. – O pieniądze z banków było w 2009 r. o wiele trudniej i w konsorcjum PKO BP-Nordea Bank zaciągnęliśmy wtedy dwa kredyty: 130 mln zł na pięć lat oraz 70 mln zł na dziesięć lat z marżą 3,3 proc. Mamy jednak możliwość ich spłaty bez ponoszenia dodatkowych opłat – mówi Marcin Urban, skarbnik Wrocławia.

Teraz na rynku można dostać kredyt z marżą o nawet dwie trzecie niższą. Pierwsze rozmowy są dla miasta bardzo obiecujące, bo jeden z banków zaoferował 0,85 proc. marży. – Dzięki wcześniejszej spłacie kredytu tylko w przyszłym roku zaoszczędzimy ok. 3,5 mln zł na odsetkach – mówi Urban.

– Można się spodziewać, że samorządy skorzystają ze znacznej obniżki marż i będą szukać refinansowania, ale w naszym portfelu udzielonych kredytów jeszcze tego nie widać – mówi Piotr Galas, dyrektor departamentu sektora publicznego w PKO BP.

Galas i inni eksperci twierdzą wręcz, że równie dobra sytuacja nie może długo potrwać choćby dlatego, że gdy przedsiębiorcy po okresie spowolnienia znów ruszą z inwestycjami, pożyczanie im może być bardziej opłacalne.

[srodtytul]Wrocław nie jest jedyny[/srodtytul]

O planach refinansowania długu mówią też skarbnicy innych miast. – Zdarzają się już takie przypadki, choć przy ogłaszaniu przetargów na kredyt samorządy nie piszą precyzyjnie, że pieniądze wykorzystają do spłaty wcześniejszych zobowiązań – mówi Krzysztof Kluza, dyrektor w BGK. I podaje przykład Łodzi, gdzie dopiero w szczegółowej dokumentacji do przetargu zastrzeżono, że na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów może zostać przeznaczona ponad jedna trzecia kredytu, w sprawie którego ostatnio podpisano umowę.

Miasto Łódź od banku Pekao, z którym od dawna współpracuje, dostało chyba najlepsze warunki, jakie samorząd wynegocjował z komercyjną instytucją w ostatnich latach. Miasto pożycza bowiem 315 mln zł przy marży 0,56 proc., i to bez prowizji.

[srodtytul]Niegospodarne prawo[/srodtytul]

Wrocław, podobnie jak wiele innych samorządów, w pełni z nowych, lepszych warunków na rynku nie skorzysta. Powód: zgodnie z przepisami koszty obsługi zadłużenia nie mogą być wyższe niż 15 proc. planowanych na dany rok dochodów. Dlatego w tym roku spłaci tylko jeden z dwóch kredytów zaciągniętych w 2009 r. z marżą 3,3 proc. – Na początku 2011 r. chcemy spłacić resztę z 70 mln zł z drugiego kredytu – mówi Urban.

Przepis o 15-proc. limicie miał blokować nadmierne zadłużanie, ale w koszty te wliczone są wszystkie spłaty, a więc i związane z refinansowaniem. Ustawodawca najwyraźniej się nie spodziewał, że może dojść w przyszłości do tak dużych wahań w cenie zewnętrznego finansowania.

Limity jednak się zmienią zgodnie z przyjętą w zeszłym roku zmianą ustawy o finansach publicznych. Od 2014 r. obowiązywać będą indywidualne limity wysokości zadłużenia dla każdego samorządu, choć też uwzględniające dochody i koszty spłaty zadłużenia oraz nadwyżkę operacyjną (ale z poprzednich lat). Z nich pośrednio będzie wynikać, ile samorząd może przeznaczyć na spłatę zobowiązań. Nowe przepisy budzą jednak wiele obaw i – jak dowiedziała się ”Rz” – samorządy próbują przekonać Ministerstwo Finansów do ich zmiany lub przesunięcia wejścia w życie.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.kurowska@rp.pl]a.kurowska@rp.pl[/mail][/i]

Miejscy radni ze stolicy Dolnego Śląska właśnie zaakceptowali ten pomysł. W odróżnieniu od wielu innych emisji celem nie jest jednak zdobycie finansowania na inwestycje czy np. spłatę szpitalnych długów. Pieniądze w całości przeznaczone zostaną na spłatę jednego z kredytów zaciągniętych w zeszłym roku, gdy koszt pieniądza na rynku był bardzo wysoki.

Marże kredytów udzielanych wtedy samorządom wynosiły w większości przypadków 2 – 3,5 proc. – O pieniądze z banków było w 2009 r. o wiele trudniej i w konsorcjum PKO BP-Nordea Bank zaciągnęliśmy wtedy dwa kredyty: 130 mln zł na pięć lat oraz 70 mln zł na dziesięć lat z marżą 3,3 proc. Mamy jednak możliwość ich spłaty bez ponoszenia dodatkowych opłat – mówi Marcin Urban, skarbnik Wrocławia.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara