Strażnicy miejscy skarżą się Rzecznikowi Praw Obywatelskich, że przepisy przewidują obligatoryjne zawieszanie w czynnościach funkcjonariusza, przeciwko któremu osoba prywatna wniosła do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia (co jest możliwe, gdy prokuratura odmówi wszczęcia śledztwa w danej sprawie).
Zgodnie z ustawą o strażach gminnych, strażnika zawiesza się w pełnieniu obowiązków w razie wszczęcia przeciwko niemu postępowania karnego w sprawie o ścigane z oskarżenia publicznego i popełnione umyślnie przestępstwo lub przestępstwo skarbowe – na czas nie dłuższy niż 3 miesiące. W przypadku powtórnego postanowienia o odmowie wszczęcia lub o umorzeniu postępowania przez prokuraturę, pokrzywdzony może wnieść subsydiarny akt oskarżenia do sądu. A to oznacza konieczność zawieszenia strażnika w czynnościach.
Jak zauważa RPO, przepis ten może w praktyce zostać niewłaściwie wykorzystany, np. w celu odsunięcia „niewygodnych" strażników od pracy. A ponadto zawieszenie oznacza dolegliwość finansową (dostaje wtedy 50% wynagrodzenia). Dlatego zdaniem Rzecznika należałoby rozważyć możliwość fakultatywnego zawieszenia strażnika w czynnościach służbowych.
Adam Bodnar zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych i administracji, koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o podjęcie odpowiedniej inicjatywy ustawodawczej.