Rz: Polskie Stronnictwo Ludowe jako jedyne konsekwentnie opowiada się przeciwko ograniczeniu kadencyjności wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Dlaczego?
Piotr Zgorzelski: To nie jest sposób na rozwiązanie problemów, z którymi boryka się samorząd terytorialny. A poza tym lansowany przez Jarosława Kaczyńskiego pomysł służy jedynie bieżącej polityce. Chodzi w nim tylko o to, by PiS wygrał najbliższe wybory samorządowe. Dlatego prezes Kaczyński upiera się, aby to rozwiązanie obowiązywało natychmiast. Temu właśnie ma służyć straszenie Polaków klikami i układami. Większość wyborców ma świadomość, że to tylko puste słowa.
Sondaż ISQ dla „Rzeczpospolitej" pokazuje, że społeczeństwo opowiada się raczej za ograniczeniem liczby kadencji posłom i senatorom niż wójtom.
Ograniczenia kadencyjności posłów i senatorów chce prawie 60 proc. mieszkańców miast i wsi. Za tym, aby dotyczyło wójtów, opowiada się tylko 46 proc. badanych, a aż 1/3 jest temu przeciwna. To pokazuje, jakich zmian w ordynacji wyborczej oczekują Polacy. Dlatego PSL rozważa zbieranie podpisów pod referendum w tej sprawie. Są to w końcu zmiany poważnie ingerujące w bierne i czynne prawa wyborcze, wymagające – w mojej opinii – zmiany konstytucji. Dlatego uważamy, że w tej sprawie powinni zadecydować wszyscy wyborcy, a nie tylko politycy.
Ograniczenie kadencyjności posłów dotknęłoby i pana osobiście. Sprawuje pan mandat już drugą kadencję...