NIK o usługach opiekuńczych świadczonych osobom starszym w miejscu zamieszkania

Tylko 1 proc. seniorów powyżej 60. roku życia ma dostęp do opieki w miejscu zamieszkania. Na Podlasiu taką pomoc zapewnia ledwie co druga gmina.

Aktualizacja: 18.07.2018 07:50 Publikacja: 17.07.2018 18:25

NIK o usługach opiekuńczych świadczonych osobom starszym w miejscu zamieszkania

Foto: Adobe Stock

Pan Jerzy ma 95 lat i mieszka w warszawskim blokowisku. Żonę pochował dziesięć lat temu, a dwa lata temu syna. Córka mieszka w Berlinie. Gdyby nie sąsiadki, nie miałby co jeść, bo nie jest w stanie przejść 100 m do sklepu, a zakupów nie zamówi przez internet, bo nawet nie umie go obsługiwać. Osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji, jak pan Jerzy, jest w Polsce 2 mln. Ale tylko 100 tys. może liczyć na opiekę domową gminy.

Czytaj także: NIK: chaos w opiece zdrowotnej nad dziećmi

Sprząta, nie rozmawia

A ci, którzy ją otrzymują, narzekają, że pomoc opiekunów sprowadza się do szybkiego załatwienia spraw, często poza domem podopiecznego. Tylko 4 proc. osób, które wzięły udział w anonimowym badaniu Najwyższej Izby Kontroli (NIK), stwierdziło, że opiekunowie towarzyszą im w spacerach, rozmawiają z nimi i doradzają. Najczęściej odkurzają mieszkanie, robią zakupy spożywcze i kupują leki. Dużo rzadziej pomagają w myciu, opłacaniu rachunków czy w sprawach urzędowych.

Badanie towarzyszyło kontroli usług opiekuńczych świadczonych osobom starszym w miejscu zamieszkania, do której wyników dotarła „Rzeczpospolita". Wynika z niej, że choć organizowanie i finansowanie takiej opieki dla seniorów to obligatoryjne zadanie własne samorządów, zapewniało je tylko 19,1 proc., czyli 475 gmin. Na Podlasiu na pomoc w miejscu zamieszkania mogli liczyć mieszkańcy tylko 54 proc. gmin, na Mazowszu – 66 proc., a w Łódzkiem, w którym pozytywnie wyróżnia się stolica regionu, 73 proc. gmin. W pozostałych województwach opieki nie zapewnia od kilku do 20 proc. gmin. Najlepiej jest w Warmińsko-Mazurskiem, tam pomoc dostępna jest w 95 proc. gmin.

Nie liczą seniorów

Jak ustalili kontrolerzy NIK, w większości skontrolowanych 23 gmin opieka nad seniorami zawodziła już na etapie identyfikowania takich osób i rozpoznawania ich potrzeb. Urzędnicy nie wiedzieli, ilu seniorów mieszka na ich terenie, nie próbowali ich też szukać. W rezultacie na pomoc mogli liczyć tylko ci seniorzy, którzy sami o nią poprosili. A tacy byli w mniejszości, bo informacja o takiej pomocy umieszczana jest zwykle na tablicy w urzędzie, do którego potrzebujący nie dotrze, albo też w internecie, z którego najczęściej nie umie skorzystać. Tylko w Sopocie informacje o takiej pomocy były wyczytywane w kościołach podczas ogłoszeń parafialnych.

Czytaj także: Nieodpłatna pomoc prawna potrzebuje pomocy - raport NIK

Choć ustawa o pomocy społecznej zezwala na przyznawanie takich usług z urzędu, a decyzję o ich przyznaniu podejmuje ośrodek pomocy społecznej (OPS), wsparcie tą drogą uzyskało tylko 1,5 proc. seniorów. Dyrektorzy trzech skontrolowanych OPS potrafili to wytłumaczyć niedoborem pracowników i niemożnością zapewnienia seniorom opieki w domach. Z 23 skontrolowanych gmin tylko jedna określiła potrzebujących i zapewniła systemowe rozpoznawanie ich sytuacji. A dwie gminy – Sopot i Elbląg – wprowadziły standardy takich usług.

Zarówno kontrolerzy, jak i seniorzy zwracali uwagę na dużą rotację opiekunów i ich słabe przygotowanie do pracy. Wszystko przez niskie płace (średnio 2,3 tys. zł brutto w 2017 r.). Wysokość zapłaty za usługi opiekuńcze dla seniorów zależy bowiem od dochodu osób starszych, a w niektórych gminach z opłat zwalniano osoby po ukończeniu określonego wieku (w Bogatyni po 75. roku życia, w Legnicy i Iławie po 85., a w Koninie i Elblądu, gdy ukończyły 100 lat). W latach 2014–2016 za godzinę płacono opiekunom od 8 do 20 zł (najmniej w Chorzowie, Wołominie i na warszawskim Mokotowie, najwięcej w Radomiu, Rzeszowie i Bogatyni).

Czytaj także: NIK o opiece nad osobami starszymi w dziennych domach pomocy

Zdaniem Marka Wójcika ze Związku Miast Polskich za sytuację seniorów w poszczególnych gminach odpowiada państwo:

– Od dawna wiadomo, że osób niesamodzielnych i starszych będzie przybywać lawinowo, i oczekiwanie, że samorządy rozwiążą ten problem przy tak skąpych środkach finansowych i niewielu narzędziach prawnych, jest mrzonką. Nie można na nas zrzucać obowiązku, który ma wymiar narodowy i wymaga zdecydowanych kroków ze strony rządu – dodaje Wójcik.

Również NIK rekomenduje wsparcie samorządów przez państwo i natychmiastowe rozwiązania systemowe. ©?

Opinia dla „Rzeczpospolitej"

prof. Bolesław Samoliński - dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Od kiedy świadczenia dla osób starszych zostały podzielone między dwa ministerstwa: Zdrowia oraz Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, mamy kłopot ze zintegrowaniem opieki nad seniorami. W efekcie podczas gdy w opiece zdrowotnej stwierdzamy, że schorowana osoba w podeszłym wieku nie może żyć samotnie, nie mamy dla niej żadnych propozycji opieki socjalnej. Tymczasem w interesie społeczeństwa jest stworzenie systemowych rozwiązań, które nie tylko pomogłyby samotnym seniorom w funkcjonowaniu, ale też zapobiegały niepełnosprawności w starszym wieku. Polska pilnie potrzebuje strategii prozdrowotnej polityki społecznej, która odpowiedziałaby na potrzeby wielomilionowej populacji osób po 60. roku życia, z których aż 1,5 mln to 80-latkowie. Czas sobie uświadomić, że takich zmian nie da się przeprowadzić bezkosztowo.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara