Z dniem 1 lipca 2018 roku weszły w życie niższe o 20 procent stawki wynagrodzenia zasadniczego wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, burmistrzów dzielnic m.st. Warszawy, a także ich zastępców. Wprowadziło je rozporządzenie z 15 maja 2018 r. w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych (dalej rozporządzenie). Obniżka dotyczy także starostów i wicestarostów, marszałków i wicemarszałków, przewodniczących zarządów związków JST, ich zastępców oraz pozostałych członków. Taka zmiana wpływa też na obniżenie pozostałych składników wynagrodzenia, tj. dodatku funkcyjnego oraz dodatku za wysługę lat. Rozporządzenie nie przewidziało żadnego okresu przejściowego. Nie zawiera też uzasadnienia.
Kto stracił, kto zyskał
Samorządowcy nie wiedzieli, jak postąpić: podejmować uchwały, wstrzymać się czy pozwolić, aby wynagrodzenia zostały obniżone automatycznie. Część rad podjęła uchwały zgodnie z zapisami rozporządzenia. Niektóre skorzystały, aby poprzez uchwałę, wyrazić negatywną opinię o pracy organu wykonawczego.
Dla przykładu, Krystyna Wróbel, burmistrz Lędzin, zarabia od 1 lipca 5,5 tys. zł, zamiast poprzednich 10,4 tys. zł. Na ogół jednak radni umiarkowanie cięli wynagrodzenia, zaś podnosili wysokość dodatków. W ten sposób Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy zarabia o 24 zł mniej niż poprzednio. Dostaje obecnie 12 436 zł. Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy straci 109 zł, zaś Paweł Adamowicz - 275 zł.
Radni Wrocławia zdecydowali, iż nie będą obniżać prezydentowi Rafałowi Dutkiewiczowi wynagrodzenia, bo ono z automatu spadnie o 20 procent, czyli o 275 zł. Radni Opalenicy zareagowali na rozporządzenie przyznaniem burmistrzowi Tomaszowi Marianowi Szulcowi maksymalnych stawek. Marek Madej, burmistrz Wysokiej będzie zarabiał, dzięki uchwale rady miasta o 42 gr więcej niż poprzednio. Z kolei wójt gminy Wiśniewo Zbigniew Kleniewski nadal pozostanie jednym z najlepiej zarabiających wójtów w powiecie mławskim, ponieważ większość radnych odrzuciła uchwałę, zakładającą, że miesięczne wynagrodzenie wójta zmaleje z dotychczasowych ponad 12 tys. zł do kwoty 10 180 zł. zł. Uchwały nie podejmowano jedynie w przypadku, gdy wynagrodzenie mieściło się w znowelizowanych widełkach.
Czekając na rozstrzygnięcie Trybunału
Organizacje samorządowe, wobec wielu wątpliwości związanych z rozporządzeniem, zamówiły ekspertyzy prawne. Wynika z nich, iż stoi ono w sprzeczności z ustawą o pracownikach samorządowych, Kodeksem pracy, Konstytucją RP i Europejską Kartą Samorządu Lokalnego. Dopóki jednak nie zostały one uznane przez Trybunał Konstytucyjny czy sądy, należało zastanowić się, jak mają postępować rady. Związek Powiatów Polskich wysłał np. do swoich członków odpowiednie wskazówki. Otóż wobec braku uzasadnienia do ustalania nowej wysokości wynagrodzenia, nie należy podejmować uchwały. Starostowie natomiast wydają dyspozycję wypłaty swojego wynagrodzenia do limitu wynikającego z treści rozporządzenia.