Pogłębia się inwestycyjna zapaść w specjalnych strefach ekonomicznych. Nadzieje na ożywienie związane z końcem kryzysu nie chcą się na razie sprawdzić: po słabym styczniu luty okazał się jeszcze gorszy. Przyniósł jedynie pięć decyzji o rozpoczęciu nowych inwestycji, tj. zaledwie jedną trzecią tego, co miesiąc wcześniej. O połowę zmalała liczba zadeklarowanych etatów: z 597 w styczniu do 408 w lutym. Aż dziewięć stref nie zdobyło ani jednej umowy inwestycyjnej, w dodatku sześć z nich ma puste konto już drugi miesiąc z rzędu. Kilka stref nie spodziewa się inwestorów także w marcu.
– Firmy wciąż mają kłopoty z finansowaniem swoich przedsięwzięć – twierdzi prezes Słupskiej SSE Mirosław Kamiński. Choć zapytań o warunki inwestowania w strefach zaczyna przybywać, nie przekładają się na konkrety. – Dostajemy sygnały, że zagraniczni przedsiębiorcy zamiast u nas decydują się na inwestycję w swoim kraju, gdzie dostają rządowe wsparcie. To niepokojąca perspektywa – mówi prezes Pomorskiej SSE Teresa Kamińska.
Nie powinno to jednak dziwić. Według ONZ-owskiej konferencji ds. handlu i rozwoju UNCTAD to najbardziej rozwinięte kraje szczególnie dotkliwie odczuwają spadek zagranicznych inwestycji: np.w USA nakłady spadły w 2009 r. o 57 proc., w Wielkiej Brytanii o 93 proc., we Francji o 35 proc. Dlatego rządy starają się zachęcić firmy do inwestycji w swoim kraju. A to jedni z głównych dostarczycieli kapitału do Polski.
Teraz najbardziej brakuje go strefom w północnych regionach Polski. Od początku roku nie zdołały skusić przedsiębiorców: słupska, suwalska i warmińsko-mazurska. Pomorska znalazła jednego w styczniu: zobowiązał się zainwestować 2,5 mln zł i dać zajęcie dziewięciu osobom.
Nowe firmy nie pojawiły się też w strefach: kamiennogórskiej i mieleckiej, podobnie w starachowickiej, legnickiej i Krakowskim Parku Technologicznym. W pozostałych plany inwestorów są raczej skromne. Np. w lutym w wałbrzyskiej strefie wytwórca puszek aluminiowych zdecydował się wyłożyć 8,6 mln zł na budowę hali produkcyjnej, ale zatrudni tylko 15 osób. Z kolei w strefie łódzkiej nowych miejsc pracy zadeklarowano 30, ale to i tak jedna dziesiąta tego, co inwestorzy zadeklarowali w styczniu. Jedynie w Kostrzyńsko-Słubickiej SSE inwestor postanowił wyłożyć 150 mln zł na mieszalnię herbaty i utworzy 240 etatów.