Chodzi w szczególności o rodziny rekonstruowane, gdy dziecko, na które przysługuje pomoc, wychowuje osoba, która nie jest jej biologicznym rodzicem.
Przepisy w opinii rzecznika praw obywatelskich nakładają na rodzica obowiązek zadeklarowania, czy wychowuje dziecko, a z drugiej obligują gminę do ustalenia, czy rodzic z inną osobą wychowuje, czy też nie, wspólne dziecko uprawnione do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. W opinii rzecznika dowolność stwierdzania faktu wychowywania dziecka przy braku jednolitego kryterium prowadzić może nie tylko do nadużyć, ale i do utrwalenia się przekonania, że zaniedbywanie obowiązków rodzicielskich rodzi obowiązek udzielenia pomocy socjalnej przez państwo.
Jak to wygląda w praktyce? Przyjmijmy, że matka ma dziecko z poprzedniego związku, na które przysługują alimenty, i wychowuje je z innym mężczyzną. Jeśli z tego związku ma drugie dziecko, to dochody mężczyzny są wliczane do dochodu rodziny, od którego zależy przyznanie świadczeń alimentacyjnych z gminy. Jeśli zaś nie mają wspólnego dziecka, to jego dochód nie jest uwzględniany.
Minister pracy nie podziela opinii r.p.o., że ustawa premiuje rodziny świadczeniem socjalnym za rezygnację z wychowywania dziecka.
W jego opinii formalne wliczenie drugiego z rodziców do składu rodziny jest dokonywane jedynie w celu ustalenia prawa do świadczeń z funduszu alimentacyjnego, ale nie ogranicza w żadnym zakresie relacji pomiędzy nim a dzieckiem. Dlatego, nawet jeśli drugi z rodziców nie został wliczony do składu rodziny, nie oznacza to, że został w jakikolwiek sposób ograniczony w prawach do wychowywania potomka.