Zmiany granic gminnych coraz trudniejsze

Tylko tydzień pozostał rządowi na podjęcie decyzji o przesunięciach granic gmin w tym roku. Część z nich protestuje przeciwko zmniejszeniu swego terytorium

Aktualizacja: 22.07.2009 07:54 Publikacja: 22.07.2009 01:06

Zmiany granic gminnych coraz trudniejsze

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Oponują mieszkańcy gminy wiejskiej Ełk, której miasto Ełk chce zabrać 850 ha. Mieszka na nich wprawdzie kilkaset osób, ale ok. 50 rolników może stracić dopłaty z UE oraz z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

[srodtytul]Dwie gminy, dwie racje[/srodtytul]

– Dla niektórych rozszerzenie granic miasta będzie oznaczało bankructwo gospodarstwa – skarży się jedna z rolniczek.

– Gmina wiejska Ełk prężnie się rozwija, a dla zabieranych nam terenów i ich mieszkańców oraz przyszłych inwestorów przygotowaliśmy konkretne plany inwestycyjne. Jeżeli tereny te przejdą do miasta Ełk, to nasza gmina straci majątek, zmniejszą się też jej wpływy podatkowe – powiedział „Rz” Tomasz Jaworski, sekretarz gminy.

– Miasto Ełk ma jeden z najwyższych wskaźników gęstości zaludnienia w przeliczeniu na kilometr kwadratowy, ubiega się o grunty, w większości należące do Skarbu Państwa i zarządzane przez Agencję Nieruchomości Rolnych, najniższej klasy. Mieszkańcy przyłączonych terenów uzyskają dostęp do żłobków, przedszkoli i szkół miejskich, zyskają na inwestycjach, które zostaną wykonane na ich terenach – przekonuje z kolei Tomasz Andrukiewicz, prezydent miasta Ełk.

Szkopuł w tym, że miasto wsi nie przekonało. W konsultacjach 94 proc. mieszkańców (60-proc. frekwencja) opowiedziało się przeciwko okrojeniu gminy wiejskiej (a na terenach przesuwanych 84 proc.).

– Nie tylko nie uwzględniono naszego stanowiska wyrażonego w konsultacjach, ale też władze miasta Ełk podjęły decyzję przed uzyskaniem naszego stanowiska, naruszając formalnie procedurę podejmowania decyzji w sprawie granic – wskazuje Tomasz Jaworski.

[srodtytul]Jak wygląda procedura[/srodtytul]

To Rada Ministrów tworzy gminy, łączy, dzieli i znosi ich granice oraz ustala prawa miejskie. Czyni to w formie rozporządzenia, które wymaga opinii zainteresowanych rad gmin, poprzedzonych konsultacjami (a gdy chodzi o granice powiatów lub województw – dodatkowo opinii rad powiatów lub sejmików).

Wydanie rozporządzenia na wniosek gminy wymaga dodatkowo przedstawienia map oraz dokumentów potwierdzających zasadność wniosku i opinii wojewody; wniosek składa ona (za pośrednictwem wojewody) w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji do 31 marca roku, na koniec którego ma nastąpić zmiana. Rząd ma zaś obowiązek wydania rozporządzenia do końca lipca; jest już zresztą przygotowany projekt, który zawiera kilkanaście przesunięć granic gmin.

Choć są kraje, gdzie podziałów terytorialnych się nie zmienia, a miasta rozrastają się ponad historycznymi granicami, w Polsce ich modyfikacje są dopuszczalne. Ale być może następują zbyt łatwo (patrz opinia).

[srodtytul]Byle nie pochopnie[/srodtytul]

W każdym razie konflikty wokół zmian wydają się coraz głośniejsze, a zagadnienie to trafiło nawet do Trybunału Konstytucyjnego.

8 kwietnia 2009 r. Trybunał badał połączone wnioski gmin Sicienko, Osielsko i Boguchwała, powiatów rzeszowskiego i bydgoskiego dotyczące zmian ich granic i orzekł konstytucyjność procedur w tym zakresie.

Zwrócił się jednak zarazem do Sejmu o podjęcie poszukiwania rozwiązań prawnych w celu znalezienia skutecznych mechanizmów zabezpieczających jednostki samorządu terytorialnego przed pochopnymi zmianami ich granic.

[ramka] [b]Komentuje: prof. Michał Kulesza, twórca reformy samorządowej[/b]

Procedura zmian granic gmin jest bardzo niekorzystna dla gminy „zaatakowanej” zmianą, gdyż jeśli ta druga, zmierzająca do rozszerzenia swego obszaru, ma wsparcie w rządzie bądź wśród posłów, ta zmniejszana nie zdoła się obronić.

Tymczasem przesuwanie granic gmin powinno być ostatecznością, gdyż jest to ogromna ingerencja w lokalne stosunki, lokalną demokrację. Są kraje, które w ogóle nie przesuwają granic.

Takie sprawy, jak np. przygotowywanie terenów pod podmiejskie inwestycje (które zresztą prowadzą prywatne firmy, a rola gminy jest ograniczona), powinny być rozwiązywane w formie porozumień między gminami. Tak się te problemy rozwiązuje na świecie.[/ramka]

[b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/07/22/zmiany-granic-gminnych-coraz-trudniejsze/]Skomentuj artykuł[/link][/b]

Oponują mieszkańcy gminy wiejskiej Ełk, której miasto Ełk chce zabrać 850 ha. Mieszka na nich wprawdzie kilkaset osób, ale ok. 50 rolników może stracić dopłaty z UE oraz z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

[srodtytul]Dwie gminy, dwie racje[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr