Czas posprzątać po rzece

Alarm przeciwpowodziowy został odwołany wczoraj o godz. 20. Wisła w stolicy już nie wyleje. Rośnie zagrożenie epidemiologiczne. Sanepid namawia do szczepień.

Publikacja: 27.05.2010 02:05

Bulwary na co dzień są miejscem rekreacji, teraz są niedostępne i groźne

Bulwary na co dzień są miejscem rekreacji, teraz są niedostępne i groźne

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

W środę poziom wody w Wiśle spadł poniżej 650 cm. Władze stolicy ostrzegają jednak, że rzeka wciąż jest niebezpieczna. W jej wodach płynie teraz „wybuchowy” koktajl: martwe zwierzęta i odchody, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców, oraz inne groźne przedmioty.

[srodtytul]Ryba? Tylko z puszki[/srodtytul]

– Żywioł nie ujarzmił Warszawy. Należy jednak zachować ostrożność – mówi prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz.

– Najgorsze przed nami – ostrzega dr Paweł Siennicki, lekarz miasta. – Ryzyko zachorowań będzie rosnąć wraz z opadaniem wody. Odsłonięte zostaną resztki zwierząt czy odchody, które mogą być potencjalnym źródłem zakażenia – twierdzi.

Służby sanitarne zalecają, aby jeszcze przez kilka dni trzymać się z dala od rzeki. Na razie teren międzywala będzie wygrodzony taśmami i pilnowany przez straż miejską. – Wisła jest bardzo mocno zanieczyszczona. Dlatego zabroniona jest nie tylko kąpiel, po której mogą wystąpić m.in. choroby skórne. Należy powstrzymać się też od wędkowania. Złowione ryby mogą być trujące – alarmuje Wiesław Rozbicki, rzecznik stołecznego sanepidu.

Ratusz apeluje nawet o rezygnację ze spacerów bulwarami i z jazdy rowerem ścieżkami nad Wisłą.

Władze stolicy rozpoczęły wielkie sprzątanie zalanych okolic. Służby całą dobę wyławiają martwe zwierzęta i niebezpieczne przedmioty (np. butle z gazem). Straż miejska przyjmuje sygnały od mieszkańców o niepokojących znaleziskach na brzegu pod numerem telefonu 986.

Gdy rzeka się cofnie, ruszy wywożenie śmieci i konarów z zalanych okolic oraz czyszczenie ścieżek rowerowych nad Wisłą.

– Planujemy sprzątanie bulwarów nadwiślańskich – przyznaje Iwona Fryczyńska, rzecznik prasowy Zarządu Oczyszczania Miasta. – Za kilka dni, gdy woda opadnie, będziemy wiedzieć, co trzeba zrobić – dodaje.

– Po uprzątnięciu ścieżek rowerowych i terenów spacerowych nie będzie już żadnego zagrożenia dla zdrowia – uspokaja dr Paweł Siennicki. – Jednak po każdym spacerze lepiej umyć ręce – radzi.

Sanepid zapowiada też kontrolę w knajpkach położonych w pobliżu Wisły, które ucierpiały w wyniku podmycia.

– Właściciele muszą sami uporządkować lokale przed otwarciem: wypompować wodę, wyrzucić żywność, wyczyścić i zdezynfekować pomieszczenia – mówi Wiesław Rozbicki.

– Niczego im nie nakazujemy, ponieważ to oni odpowiadają za bezpieczeństwo sanitarne. Ale sprawdzimy, czy spełniają wszystkie wymogi. Jeśli okaże się, że nie, nałożymy dotkliwe kary. Włącznie z zamknięciem i skierowaniem sprawy do sądu – ostrzega.

[srodtytul]Woda niezdatna do picia[/srodtytul]

Sanepid uczula również, aby warszawiacy z podtopionych budynków pili wyłącznie wodę z beczkowozów lub butelkowaną.

Sprawa ta dotyczy m.in. mieszkańców 110 zalanych budynków z Wawra. – Woda gruntowa wdarła się do piwnic i na podwórka. Podstawiliśmy beczkowozy ze świeżą wodą oraz przenośne toalety – mówi Jacek Duchnowski, burmistrz Wawra.

W niektórych wawerskich domach woda podmyła szamba, a ich zawartość przedostała się na zewnątrz.

– Dlatego pod żadnym pozorem nie należy korzystać z własnych studni. Wody nie wolno pić ani nawet się w niej myć. Nawet po wypompowaniu szlamu i dezynfekcji trzeba dać próbkę do zbadania w laboratorium. W wodzie mogą przetrwać groźne dla zdrowia bakterie, m.in. salmonelli, Escherichia coli typu fekalnego oraz wirusy żółtaczki – wymienia Wiesław Rozbicki. Próbki w stolicy bada m.in. wojewódzka stacja przy ul. Żelaznej 79. Woda z miejskich wodociągów jest bezpieczna, bo pobiera się ją spod dna rzeki.

[srodtytul]Kleszcze w natarciu[/srodtytul]

Na razie w Warszawie nie ma zagrożenia epidemią. – Nie było dotąd przypadku choroby zakaźnej, którą mogła wywołać powódź – uspokaja dr hab. Andrzej Horban, zastępca dyrektora ds. medycznych szpitala zakaźnego przy ul. Wolskiej i krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych.

Służby sanitarne zalecają warszawiakom, aby jednak się zaszczepili. – Warto zabezpieczyć się przed m.in. tężcem, durem brzusznym czy żółtaczką pokarmową – wymienia Rozbicki.

Zwraca uwagę, że dodatkowym zagrożeniem będą teraz kleszcze. – W tym roku rozmnożą się w błyskawicznym tempie. Dlatego warto zaszczepić się przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu – mówi Rozbicki.

– A podczas spacerów nad Wisłą lepiej nakryć głowę oraz włożyć spodnie i bluzkę z długim rękawem – dodaje.

[ramka][srodtytul]Po wielkiej wodzie[/srodtytul]

? Od dziś wszystkie żłobki, przedszkola i szkoły w stolicy działają normalnie.

Już wczoraj otwarto dla ruchu samochodowego Wał Miedzeszyński. Z tym, że ograniczono ruch pojazdów cięższych niż 3,5 t (nie dotyczy to autobusów komunikacji miejskiej). Ci, którzy mają firmy w pobliżu arterii i chcą korzystać z ciężarówek, muszą się ubiegać o specjalne pozwolenie w Zarządzie Dróg Miejskich.

? Jak wyglądało zabezpieczenie przeciwpowodziowe stolicy w liczbach? Do tej pory ratusz wydał ok. 1 mln zł na 300 tys. worków i prawie 3 tys. ton piasku. Kupiono także folie zabezpieczające wały oraz specjalne umocnienia zwane larsenami do wzmacniania Portu Praskiego.

? W walce z żywiołem udział wzięło ok. 9 tys. funkcjonariuszy zawodowej i ochotniczej straży pożarnej, wojska, straży miejskiej i policji. Pomagało im blisko 1000 wolontariuszy z organizacji pozarządowych i harcerzy.

? Mimo że główne zagrożenie minęło, stołeczny komendant straży pożarnej Mariusz Wejdelek uczula, by monitorować wały i szukać przecieków.

[i]mm[/i][/ramka]

W środę poziom wody w Wiśle spadł poniżej 650 cm. Władze stolicy ostrzegają jednak, że rzeka wciąż jest niebezpieczna. W jej wodach płynie teraz „wybuchowy” koktajl: martwe zwierzęta i odchody, które mogą stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia mieszkańców, oraz inne groźne przedmioty.

[srodtytul]Ryba? Tylko z puszki[/srodtytul]

Pozostało 94% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"