samorząd wopr

Ratownicy wodni mają małe wsparcie państwa i samorządów. W większości kontrolowanych gmin nie wiadomo, kto jest odpowiedzialny za oznaczanie niebezpiecznych miejsc - pisze NIK w raporcie o ratownictwie wodnym

Publikacja: 19.07.2010 14:53

samorząd wopr

Foto: Fotorzepa, Jakub Dobrzyński

Brakuje nowoczesnej ustawy, pieniędzy, zintegrowanych systemów łączności.

W Polsce ratownictwem wodnym zajmują się specjalistyczne organizacje (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (WOPR), Mazurska Służba Ratownicza (MSR) oraz służby państwowe (Straż Pożarna, Policja). Największe jest WOPR – zrzesza ok. 76 tys. osób, dysponuje 518 łodziami i pontonami silnikowymi oraz 623 łodziami wiosłowymi. NIK sprawdziła, jak wykonują swoje zadania oraz czy administracja państwowa i samorządowa stworzyła im do tego odpowiednie warunki.

Zdaniem kontrolerów NIK organizacje ratownictwa wodnego działają dobrze i z zaangażowaniem wykonują swoje zadania. Bardziej zróżnicowana jest ocena samorządów – na 31 objętych badaniem gmin aż jedna trzecia (10) nie współpracowało z WOPR; 17 nie kontrolowało kąpielisk; 14 nie oznaczało miejsc niebezpiecznych, 13 nie sporządziło analiz zagrożeń nad wodą. Na wyróżnienie zasługują działania dwóch skontrolowanych gmin – Sopotu i Olsztyna. Władze tych gmin współpracują z organizacjami ratowniczymi, wydają odpowiednie przepisy prawa miejscowego (np. dotyczące oznaczania miejsc niebezpiecznych), kierują dodatkowe partole straży miejskiej. Na pozytywną ocenę zasługuje też wspólna akcja Policji i urzędu marszałkowskiego na Mazowszu. Oznakowanie 40 „czarnych punktów” - niebezpiecznych miejsc, w których tonęli ludzie, sprawiło, że w ubiegłym - 2009 roku – nikt w tych miejscach nie utonął.

Organizacje ratownictwa wodnego do skutecznego działania potrzebują wsparcia administracji rządowej i samorządowej. Zdaniem NIK tak istotna dziedzina jak zapewnienie bezpieczeństwa nad wodą nie może opierać się jedynie na dobrej woli i zaangażowaniu poszczególnych ludzi oraz sprawności lokalnych struktur (samorządów i organizacji ratowniczych). Niezbędne są mechanizmy wymuszające w skali kraju odpowiednie działania. W praktyce oznacza to zmiany w prawie (np. precyzyjne określenie, kto jest odpowiedzialny za oznaczanie miejsc niebezpiecznych nad wodą) oraz stworzenie spójnego systemu ratownictwa wodnego, który ustali kompetencje poszczególnych podmiotów oraz określi procedury gwarantujące przeprowadzenie sprawnej i szybkiej akcji ratunkowej (szczególnie w sytuacjach nagłych i niebezpiecznych, np. zdarzeń masowych na wodzie).

Istotne jest też zapewnienie stabilnego i przejrzystego systemu finansowania. Obecny system finansowania nie gwarantuje organizacjom właściwego wykonywania zadań. Jest zagmatwany, nieprzejrzysty, a co najważniejsze – nie zapewnia stałego poziomu finansowania. Do tej pory nie wiadomo, ile tak naprawdę kosztuje ratownictwo wodne i ile pieniędzy potrzebuje w skali kraju. W latach 2007 – połowa 2009 MSWiA przekazało na ten cel 7,52 mln zł, czyli 8 gr na jednego obywatela.

Ministerstwo nie nadzoruje odpowiednio wydawania tych pieniędzy. Pieniądze przekazywane są ponadto przez wojewodów (jak wykazała kontrola nie wszystkich) oraz samorządy. Dotacje te przekazywane są nieregularnie i często bez dokładnego rozpoznania potrzeb, co utrudnia organizacjom zaplanowany rozwój. Dla zapewnienia bezpieczeństwa nad wodą niezbędne jest też sporządzenie kompleksowych analiz stanu i potrzeb ratownictwa wodnego w skali kraju.

Na wypadek wystąpienia zdarzeń masowych na wodzie (np. „biały szkwał” na Mazurach w 2007 roku), NIK zaleca opracowanie specjalnych procedur postępowania i wprowadzenie obowiązku umieszczenia ich w planach zarządzania kryzysowego. Obecnie 15 na 31 zbadanych gmin nie posiada takich procedur, co może wydłużyć czas niezbędny do przygotowania i podjęcia akcji ratunkowej oraz generować ryzyko błędu wynikające z pośpiechu i zaskoczenia.

NIK zwraca też uwagę na potrzebę większego zintegrowania systemów łączności poszczególnych służb oraz WOPR. Pozwoliłoby to na skrócenie czasu reakcji na sygnały o zagrożeniach i ułatwiło szybsze prowadzenie akcji ratowniczej.

Zobacz [link=http://grafik.rp.pl/grafika2/524437]raport NIK o ratownictwie wodnym[/link]

Brakuje nowoczesnej ustawy, pieniędzy, zintegrowanych systemów łączności.

W Polsce ratownictwem wodnym zajmują się specjalistyczne organizacje (Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (WOPR), Mazurska Służba Ratownicza (MSR) oraz służby państwowe (Straż Pożarna, Policja). Największe jest WOPR – zrzesza ok. 76 tys. osób, dysponuje 518 łodziami i pontonami silnikowymi oraz 623 łodziami wiosłowymi. NIK sprawdziła, jak wykonują swoje zadania oraz czy administracja państwowa i samorządowa stworzyła im do tego odpowiednie warunki.

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów