Jeśli, co jest bardzo prawdopodobne, Sejm ostatecznie uchwali ustawę o czystości i porządku w gminach na najbliższym posiedzeniu, to wejdzie ona w życie 1 stycznia 2012 r. Najpóźniej półtora roku od tej daty gmina musi już wdrożyć obowiązek odbioru odpadów od właścicieli nieruchomości. Zanim do tego dojdzie, samorządy będą musiały przyjąć stosowne uchwały oraz dostosować regulamin utrzymania czystości i porządku.
Realna strategia
Jeszcze wcześniej muszą podjąć strategiczne decyzje. A tych jest niemało. Już teraz powinny się nad nimi zastanawiać.
Według Jarosława Dąbrowskiego, dyrektora działu doradztwa finansowego Deloitte Polska, gminy powinny określić strategię i realistyczne cele gospodarki odpadami. Powinny także zdecydować o rodzajach zbiórki selektywnej, tak by była ona ekonomicznie uzasadniona. W porozumieniu z marszałkiem województwa, przedsiębiorcami i społeczeństwem należy ustalić moce przerobowe i lokalizację przyszłych inwestycji. Trzeba też zdecydować, na jakie metody przetwarzania odpadów postawić i jak zagwarantować sobie pieniądze na nową inwestycję, by dało się cały plan bez problemu wdrożyć. I oczywiście określić budżet, uwzględniając wysokość podatku śmieciowego.
Pieniądze i przetargi
Tak jak tego wymagają nowe przepisy, gminy wybiorą podmioty, które będą budować, utrzymywać lub eksploatować regionalną instalację do przetwarzania odpadów komunalnych. Wybór ma nastąpić w drodze przetargu – zgodnie z przepisami o zamówieniach publicznych. Możliwy ma on być także na zasadach określonych w ustawie o koncesji na roboty budowlane lub usługi albo w trybie określonym w ustawie o partnerstwie publiczno-prywatnym.
Z tych możliwości tylko przetargi są dobrze znane samorządom. Wymagają one jednak poniesienia w całości lub znaczącej części ryzyka i kosztów realizacji projektu (finansowanego ze środków własnych lub również z dotacji). Wprawdzie minister środowiska Andrzej Kraszewski mówił, że jest wsparcie na te cele, ale nie obiecywał, że dla wszystkich wystarczy. Wielu gminom przyjdzie się więc zmierzyć z przepisami o koncesjach lub partnerstwie publiczno-prywatnym. Może to przynieść wymierne efekty (czytaj ramka), ale także kłopoty. Problemem jest na przykład łączenie partnerstwa publiczno-prywatnego z pozyskiwaniem środków z Unii Europejskiej.