– Art. 60 ustawy o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech nie tylko uniemożliwia określenie kwoty potrzebnej na dofinansowania, ale także nie pozwala na ustalenie priorytetów, np. pierwszeństwa objęcia opieką dzieci czekających na przyjęcie i niemających miejsca w innych placówkach opieki – tłumaczy Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, naczelnik Wydziału Polityki Społecznej w Urzędzie Miasta Katowice.
47 proc. placówek opieki nad dziećmi w wieku do lat trzech należy do sektora niepublicznego
Tak na przykład w Koninie rada gminy określiła w uchwale, że dotacją będą objęte tylko dzieci faktycznie uczęszczające do placówki, czyli takie, które były w żłobku albo klubie przynajmniej przez połowę miesiąca. Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Poznaniu uznało jednak konińską uchwałę za nieważną. W uzasadnieniu podkreśliło, że rada w ogóle nie musiała ustalać dotacji dla prowadzących żłobki lub kluby dziecięce, bo nie są one obligatoryjne. Skoro jednak zdecydowano, że miasto będzie ich udzielać, to powinny być one przyznawane na każde dziecko objęte opieką.
Konin dotuje teraz pobyt wszystkich dzieci w niepublicznych żłobkach i klubach dziecięcych.
Bezprawny zwrot za nieobecność
Podobnie wyglądała sprawa dotacji w Głogowie Małopolskim. Tam również miasto chciało przeznaczyć dofinansowanie na te dzieci, które faktycznie uczęszczają do żłobka. Dotacja miała być pomniejszana o 1/20 za każdy dzień nieobecności w placówce. Miasto chciało też wpływać na wysokość opłat ponoszonych przez rodziców. Dopłaty otrzymałyby tylko te placówki, które nie pobierają od rodziców więcej niż 400 zł miesięcznie.
Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej w Rzeszowie uznało uchwałę rady miejskiej za nieważną. Ustawa o opiece nad dziećmi w wieku do lat trzech nie przewiduje bowiem zmniejszenia dotacji ze względu na nieobecność w żłobku. Uzależnienie wysokości dotacji celowej od frekwencji, a zatem od okoliczności, na którą nie ma wpływu podmiot otrzymujący dotację, jest bezprawne – uznało kolegium.