Ustawa śmieciowa wymaga wiele poprawek

Przepisy dotyczące czystości i porządku w gminach wymagają wielu poprawek. Bez nich samorządy będą działać w niepewności.

Publikacja: 08.10.2013 09:26

Maciej Kiełbus: Gminy powinny mieć wytyczne, na jakie elementy gospodarki odpadami należy zwrócić uw

Maciej Kiełbus: Gminy powinny mieć wytyczne, na jakie elementy gospodarki odpadami należy zwrócić uwagę przy kalkulowaniu stawek

Foto: Fotorzepa, SLAWOMIR MIELNIK SLAWOMIR MIELNIK

Zbieranie zbyt wielu danych o mieszkańcach, próby narzucania limitów na wyrzucane przez lokatorów odpady czy dowolność w ustalaniu częstotliwości wizyt śmieciarki – to niektóre z problemów, jakie pojawiły się po wprowadzeniu nowego systemu odbioru odpadów. Jest ich jednak znacznie więcej.

Budowa może jeszcze potrwa

Katarzyna Sosnowska, prawnik z kancelarii CMS Cameron McKenna, wylicza, że podczas 100 dni funkcjonowania nowego systemu gospodarki odpadami pojawiły się m.in. kłopoty z organizacją przetargów na odbiór odpadów komunalnych, protesty mieszkańców w sprawie opłat za gospodarowanie odpadami czy niedoinformowanie urzędników.

– Należy jednak pamiętać, że budując nowy system, trzeba od czegoś zacząć, dlatego dobrze się stało, że ustawa weszła w życie, mimo że nie jest przecież idealna. Dzięki niej mamy szansę na ucywilizowanie polskiej gospodarki odpadami, chociaż wiele lat upłynie, zanim dorównamy krajom europejskim w tym zakresie – mówi Katarzyna Sosnowska.

To jednak oczywiście nie oznacza, że ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie trzeba poprawiać. Funkcjonowanie nowego systemu już obnażyło jej wadliwe elementy, które powodują wątpliwości i wymagają szybkich zmian.

Pojawił się choćby problem dotyczący tego, czy i kiedy gmina może wskazywać firmie, która wygrała przetarg, gdzie ma zawozić odpady odebrane od mieszkańców. Wiele samorządów w specyfikacji przetargów na sam odbiór odpadów wskazało, by firmy woziły je do konkretnych regionalnych instalacji przetwarzania odpadów. Nie wszystkim spodobały się te wymagania i sprawą zajęła się Krajowa Izba Odwoławcza. W swoim wyroku wskazała ona, że jeśli przetarg dotyczy samego odbioru odpadów, to zamawiający ma prawo wskazać miejsce ich zagospodarowania. Przedmiotem zamówienia jest wówczas odbiór i transport odpadów, a ich zagospodarowanie to zadanie gminy.

W innym przypadku Krajowa Izba Odwoławcza wskazała, że jeżeli gmina organizuje przetarg zarówno na odbiór, jak i na zagospodarowanie odpadów, to może przerzucić na wykonawcę spełnienie wymagań, jakie na nią nakłada ustawa. I w takiej sytuacji to firma odpowiada także za przetworzenie śmieci.

– To oznacza, że firmie, która ma odebrać i zagospodarować odpady, nie można narzucać, gdzie ma je zawozić – tłumaczy Katarzyna Sosnowska. Dodaje, że dobrze by było, aby ustawodawca jednoznacznie to rozstrzygnął w przepisach i rozwiał wątpliwość co do tego, kiedy samorząd ma prawo wskazać miejsce, do którego mają trafiać odpady, a kiedy nie ma takiej możliwości.

Zbyt ogólna reguła

Przy ustalaniu opłat gminy mogą wybrać, czy o ich wysokości będzie decydowała liczba mieszkańców w lokalu, czy powierzchnia mieszkania, czy też będą uzależnione od zużycia wody. Metody te mogą być ze sobą łączone. Okazuje się jednak, że ustawa nie określa, według jakich zasad ma być skalkulowana stawka.

– Gminy powinny mieć wytyczne, na jakie elementy gospodarki odpadami należy zwrócić uwagę przy kalkulowaniu stawek – uważa Maciej Kiełbus, prawnik w kancelarii Dr Krystian Ziemski & Partners. – Bez tego mieszkańcy mogą podważać wysokość opłat przed sądami administracyjnymi, wskazując, że zostały nieprawidłowo wyliczone – dodaje.

Wiele wątpliwości budzą także niejasne pojęcia, jakimi posługuje się ustawa.

– Doprecyzowania wymaga definicja na przykład właściciela nieruchomości. Nie wiadomo także, od którego momentu mamy do czynienia z zamieszkiwaniem w danym lokalu – wymienia Maciej Kiełbus.

Wymagania stawiane gminom

Ustawa nakłada na samorządy obowiązek zredukowania ilości śmieci na wysypiskach (w 2020 r. do składowania ma trafiać jedynie 35 proc. odpadów). Istnieje jednak obawa, że w niektórych rejonach gminy mogą mieć problem z realizacją ustawowych celów. Powodem jest choćby to, że w przetargach na odbiór i zagospodarowanie odpadów decydującym kryterium była cena. A to powoduje, że usługi są świadczone po najniższych kosztach. I śmieci zamiast trafiać do recyklingu, nadal są kierowane do składowania. Tymczasem zgodnie z tzw. unijną hierarchią postępowania z odpadami, powinny być one najpierw odzyskiwane, przetwarzane, a dopiero na samym końcu składowane – tylko te, których nie da się przetworzyć. Jeżeli odpady komunalne będą kierowane na wysypiska w ilościach przekraczających ustawowe cele, to Unia Europejska naliczy Polsce kary. Na razie uniknęliśmy ich ze względu na zmiany prawne, które mają ograniczyć składowanie.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów