Rywalizacja o to, kto ma przetworzyć śmieci komunalne, nie polega tylko na omijaniu instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych (RIPOK) i zawożeniu zawartości naszych kubłów do instalacji zastępczych, które są zwykłymi wysypiskami. Dochodzi też do wytykania konkurencji, że nie spełnia narzuconych prawem wymagań.
Tak się stało w Bydgoszczy. Miasto każe zawozić zmieszane odpady komunalne do miejskiej spółki ProNatura. To, że ProNatura nie spełnia określonych prawem wymagań i nie powinna być regionalną instalacją, podniosła spółka Remondis Bydgoszcz, która nie tylko odbiera odpady, ale i ma własną instalację do przetwarzania śmieci o statusie RIPOK.
Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, który 9 kwietnia 2014 r. stwierdził nieważność uchwały w sprawie wykonania planu gospodarki odpadami w województwie kujawsko-pomorskim w części, w której wskazuje jako RIPOK spółkę ProNatura. Sąd orzekł, że zaskarżona część uchwały nie podlega wykonaniu.
A miasto swoje
Mimo to miasto wciąż nakazuje wozić odpady komunalne do ProNatury. Twierdzi, że wyrok WSA nie jest prawomocny, gdyż został zaskarżony do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Profesor Hubert Izdebski z Uniwersytetu Warszawskiego tłumaczy, że co do zasady jeżeli sąd orzeka, że zaskarżona uchwała w części nie podlega wykonaniu, to nie ma znaczenia, że postępowanie nie jest jeszcze zakończone prawomocnym wyrokiem. Profesor zaznacza jednak, że nie zna szczegółów tej sprawy.