Zakończyły się konsultacje społeczne projektu nowelizacji ustawy o państwowym ratownictwie medycznym. Spłynęło dużo uwag do resortu zdrowia.
Sami ratownicy medyczni bardzo go skrytykowali. Czekali długo na przepisy i liczyli, że uregulują one m.in. standardy ich postępowania i określą procedurę przedszpitalnej pomocy pacjentowi. Tak się jednak nie stało. Projekt nowelizacji milczy na ten temat.
Dwie wiodące organizacje ratowników w kraju, czyli Społeczny Komitet Ratowników i Polska Rada Ratowników podkreślają, że w perspektywie krótkoterminowej w ratownictwie trzeba określić standardy jego jakości, np. wskazać, że pomoc dla poszkodowanego trzeba koordynować. A w sytuacji gdy jakaś osoba dzwoni z informacją, że czyjeś zdrowie lub życie jest zagrożone, trzeba odpowiedzieć na jej telefon natychmiast. Ratownicy, podając te rozwiązania, powołują się na wytyczne WHO.
Projekt nowelizacji ustawy o państwowym ratownictwie medycznym przewiduje, że ratownicy będą zdawać po skończonych studiach państwowy egzamin. Wojewoda nada im później prawo wykonywania zawodu, a minister zdrowia poprowadzi rejestr ratowników.
Organizacje ratowników podkreślają jednak, że nielogiczne jest, aby kilka organizacji prowadziło nadzór nad grupą ratowników. W krajach europejskich ratowników nadzoruje jedna organizacja.