Nowa ustawa o partnerstwie publiczno-prywatnym

W nowej ustawie o PPP trzeba odejść od założenia, że na jej potrzeby muszą być tworzone odrębne procedury. Trzeba wrócić do prostej ustawy ramowej - uważa Christian Schnell, partner zarządzający w BSJP Legal and Tax Advice

Aktualizacja: 21.04.2008 08:29 Publikacja: 21.04.2008 01:12

Rz: W Polsce jest już ustawa o PPP. Dlaczego trzeba tworzyć nową?

Doktor Christian Schnell:

Po prostu obecnej nie da się stosować w praktyce. Głównie z powodu sprzeczności między nią a prawem zamówień publicznych. Niepotrzebnie zapisano w niej pewne procedury, a są one bardzo sztywne. To z założenia nie służy partnerstwu publiczno-prywatnemu.

Co zatem trzeba zmienić?

W nowej ustawie trzeba odejść od założenia, że na jej potrzeby muszą być tworzone odrębne procedury. Trzeba wrócić do prostej ustawy ramowej. Tworząc projekt, w pewnym stopniu wzorowaliśmy się właśnie na takiej ustawie jednego z niemieckich krajów związkowych. Ma tylko 12 artykułów. Chodziło tam o stworzenie pewnych ram.

A wersja poprzedniego rządu?

Ona była tak naprawdę rozbudowaną wersją obowiązującej ustawy. Czyli szła w całkowicie błędnym kierunku walki z korupcją. A przecież nie może ona polegać na powielaniu podobnych przepisów w kilku aktach prawnych.

Jaki jest zatem cel nowej ustawy?

Chodzi w niej o to, żeby wyczyścić przepisy ze zbędnych procedur i zagadnień, które, jeśli w ogóle, powinny się znaleźć w podręcznikach, wytycznych, uzasadnieniu, a nie w tekście ustawy. Powinna to być ustawa ramowa. Przecież kwestie proceduralne znajdują się w ustawie o zamówieniach publicznych, kwestie przekazania majątku, zwrotu majątku i inne regulacje znajdują się odpowiednio w prawie cywilnym czy kodeksie spółek handlowych. Nie ma sensu wymyślać świata od nowa i nie temu powinna służyć ustawa o PPP.

Z ilu zatem artykułów powinna się składać nowa ustawa?

Chcielibyśmy, żeby miała nie więcej niż 20 artykułów, w tym oczywiście wstęp i zakres zastosowania. Jeżeli ma to być ustawa ramowa, to jej zakres powinien być jak najszerszy. Właśnie dlatego w projekcie znajduje się termin „zadania publiczne i inne zadania”. Powinna być stosowana do wszelkiego rodzaju partnerstwa publiczno-prywatnego.

Podobnie jak w obecnej ustawie w nowej musi się znaleźć rozdział o przygotowaniu partnerstwa. Na razie nie udało się z niego do końca usunąć wszystkich zapisów proceduralnych, chociaż do tego dążyliśmy. Bardzo mocno wypunktowaliśmy za to kwestie jakościowe dotyczące świadczeń, które strona publiczna chce uzyskać. Przecież tak naprawdę to powinno być istotą takich umów.

A partnerstwo w postaci spółki celowej?

Pozostaje rozdział o partnerstwie w postaci spółki celowej. Trzeba jednak pamiętać, że spółka celowa nie jest modelem podstawowym i powinna być używana w specyficznych warunkach. Na przykład przy kompleksowych projektach obejmujących kilka przedsięwzięć, dla których nie warto zawierać kilku odrębnych umów.

Czy nowa ustawa zadziała w Polsce?

Mam nadzieję, że tak. Nawet jeżeli w obecnym projekcie nie udało nam się jeszcze usunąć wszystkich zbędnych elementów, to raczej z braku doświadczenia w finansowaniu projektów po stronie rządu i urzędników niż braku dobrej woli. Obecnie tę dobrą wolę dostrzegamy. Jest zatem szansa, że po etapie konsultacji uda się ten projekt jeszcze dopracować.

Czyli jest tendencja do przeregulowania?

Tak. Ten problem dotyczy i obowiązującej ustawy, i innych przepisów. Na przykład ustawy o autostradach płatnych, która też dubluje wiele przepisów procedury zamówień. Mamy specustawę Euro 2012, która właściwie powinna trafić do kosza. W międzyczasie w Ministerstwie Infrastruktury tworzony był projekt ustawy o koncesjach, który miał ożywić partnerstwo publiczno-prywatne, ale właściwie nie do końca wiadomo, jaki był jej cel, bo równolegle Urząd Zamówień Publicznych pracował przy zmianie zamówień publicznych, uwzględniając tam koncesje na roboty budowlane.

Czy pana zdaniem funkcjonowanie tej ustawy jest ważniejsze dla państwa i jego instytucji, samorządów terytorialnych czy dla firm prywatnych?

Powiem tak: sektor budowlany jest w bardzo dobrej kondycji, mimo że żadne projekty partnerstwa publiczno-prywatnego właściwie nie funkcjonują. Jeżeli teraz jest w dobrej kondycji, to co będzie, jeżeli ruszą zapowiadane inwestycje? Natomiast po stronie sektora publicznego wygląda to katastrofalnie. Mamy do wydania ponad 65 mld euro z funduszy unijnych. Ale UE wymaga wkładu własnego. Skąd brać pieniądze, skoro budżet państwa jest blisko pierwszej konstytucyjnej granicy zadłużenia, a to samo dotyczy wielu budżetów samorządowych. Przy obecnej kondycji finansowej Skarb Państwa i JST nie będą w stanie sfinansować takich inwestycji. Jedyny sposób zatem to pozyskiwanie środków prywatnych. Dlatego nowa, dobra ustawa jest niezbędna.

Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem