Słynna Pijalnia zagrożona

Największa w Europie pijalnia wód mineralnych w Krynicy-Zdroju ma zostać rozebrana. Nie wiadomo, jaki obiekt ją zastąpi

Publikacja: 08.02.2010 23:45

Modernistyczna Pijalnia Główna powstała na miejscu drewnianego budynku z XIX w. Jest słynna wśród ar

Modernistyczna Pijalnia Główna powstała na miejscu drewnianego budynku z XIX w. Jest słynna wśród architektów i historyków sztuki

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Red

Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego wydał „Atlas dóbr kultury współczesnej”. Starannie opracowany album przedstawia obiekty powstałe po 1945 r., godne zachowania dla przyszłych pokoleń. Pomniki, fontanny, detale architektoniczne, założenia urbanistyczne i przede wszystkim budynki. Pośród nich znajdujemy wzniesioną w 1971 r. krynicką Pijalnię Główną. Autorzy „Atlasu” ocenili ją wysoko, przyznając 6 punktów w 8-stopniowej skali. Podczas promocji „Atlasu”, która odbyła się 3 lutego tego roku, architekci, historycy sztuki i urzędnicy, m.in. małopolski konserwator zabytków, zastanawiali się nad wypracowaniem skutecznych form ochrony powojennego dziedzictwa. W tym samym czasie zapadały decyzje o wyburzeniu Pijalni.

– Stan techniczny Pijalni jest taki, że ma pozwolenie na użytkowanie do końca 2010 r. Jest to obiekt nieekonomiczny, wyposażony w grube, nietermoizolacyjne płyty szklane, ma nadszarpniętą konstrukcję nośną. To wszystko trzeba by wymienić – mówi Emil Bodziony, burmistrz Krynicy-Zdroju. Dlatego władze kurortu postanowiły obiekt wyburzyć. – Jak się chce coś zniszczyć, to się szuka jakiegoś argumentu – komentuje Stanisław Spyt, współprojektant Pijalni (wraz z nieżyjącym już Zbigniewem Mikołajewskim). – Powinno to być poddane najsurowszym ekspertyzom, także ekonomicznym, czy można ten budynek unicestwić – dodaje.

[wyimek]Tutejsze sanatoria dostojnie niszczeją, bo kontrakty z NFZ nie pozwalają na remonty[/wyimek]

Jego dzieło to największa pijalnia wód mineralnych w Europie – ma aż 4,5 tys. mkw. powierzchni. Miłośników modernizmu zachwycają w niej proste, rytmiczne podziały szklanej ściany wychodzącej na Deptak, pasma neonówek w suficie czy ceramiczna mozaika ścienna. Sufit wisi w powietrzu nie wiadomo jakim cudem. – To była bardzo śmiała konstrukcja – podkreśla Stanisław Spyt. Można tu spacerować, popijając pyszną wodę i ciesząc oczy ogrodem zimowym – olbrzymimi palmami, fikusami i innymi roślinami egzotycznymi. Można też posłuchać Orkiestry Zdrojowej w małej sali koncertowej.

[srodtytul]Monstrualny złoty ząb[/srodtytul]

Nieoficjalnie wiadomo już, że polskie Davos, czyli coroczne Forum Ekonomiczne w Krynicy, będzie się nadal odbywać u stóp Góry Parkowej. Krynica musiała stoczyć bitwę z Sopotem, który chciał jej Forum odebrać. Nadmorski kurort podpierał swoje starania nowo zbudowanym Centrum Haffnera, w którym uczestnicy międzynarodowej imprezy mieliby doskonałe warunki, w przeciwieństwie do krynickiej improwizacji.

Szkopuł w tym, że Centrum Haffnera to estetyczna katastrofa, taki monstrualny złoty ząb wprawiony w uroczą skądinąd zabudowę Sopotu. Krynica musi podnieść standard obsługi swych gości w czasie Forum, więc jej władze postanowiły stworzyć centrum kongresowe w miejscu Pijalni. – To pozwoli wygenerować kapitał, którego nie ma ani spółka uzdrowiskowa, będąca właścicielem Pijalni, ani minister skarbu. Dlatego powstanie spółka celowa, z udziałem spółki uzdrowiskowej, gminy i województwa małopolskiego, które wniesie największy wkład finansowy – informuje burmistrz. Oprócz budowy centrum kongresowego spółka ta ma zrewaloryzować Stary Dom Zdrojowy (łączny koszt ok. 100 mln zł). – Nie jest wykluczone, że Pijalnia powstanie w tym samym kształcie, nieco powiększona, jako centrum kongresowe z funkcją leczniczą, tylko proporcje będą odwrotne. W tej chwili jest bardzo duża powierzchnia pijalni, a mała sali koncertowej – uspokaja Emil Bodziony.

[srodtytul]Europejski salon[/srodtytul]

Znane na całym świecie Davos nie umywa się do biednej Krynicy, przynajmniej pod jednym względem: nie ma Deptaka. Na tym reprezentacyjnym placu spotyka się kilka stylów architektonicznych: alpejski, zakopiański, neorenesansowy i modernistyczny – zarówno przedwojenny (Nowy Dom Zdrojowy), jak i powojenny (Pijalnia).

Styl Pijalni nie wziął się z niczego. – To było pokłosie mojej podróży do Włoch w 1958 r., kiedy miałem wspaniałą okazję poznać, jak kształtuje się architektura na świecie, na tle panującego u nas wówczas socrealizmu – wspomina Stanisław Spyt.

Nie opodal Deptaka stanął niedawno nowy hotel Prezydent. Jego projektanci pewnie też podróżowali, ale chyba do Disneylandu, sądząc po ich dziele. Niestety, będzie ono straszyć przez najbliższe sto lat.

Jednak Krynica wciąż zachowuje charakter kurortu „z myszką”. Szczęśliwie uniknęła losu Zakopanego, niemiłosiernie zeszpeconego w ostatnich latach „góralskimi apartamentowcami” – wysokimi blokami ze spadzistymi dachami i betonowymi ścianami, poobkładanymi deskami.

W Krynicy jest inaczej, np. nowy apartamentowiec przy ul. Piłsudskiego nie udaje, że jest „góralski” – stoi pomiędzy starymi blokami z czasów PRL, nawiązuje do nich wielkością i nie razi. Wspaniałe krynickie sanatoria, z Patrią oraz Starym i Nowym Domem Zdrojowym na czele, dostojnie niszczeją, bo kontrakty z NFZ nie pozwalają na remonty.

[srodtytul]Ocalona forma?[/srodtytul]

– Pojawiły się u nas firmy, które skupowały zruderowane kamienice i je odbudowywały, trochę rozbudowując. Ta forma działalności deweloperskiej jest bardzo pożądana przez władze samorządowe – mówi Jacek Oleksa, dyrektor Wydziału Architektury, Inwestycji i Środków Pomocowych Urzędu Miejskiego Krynicy-Zdroju.

Przykładem takich działań jest willa Stefania przy ul. Piłsudskiego (z 1880 r.). Jej eklektyczny styl, ni to alpejski, ni zakopiański, jest charakterystyczny dla drewnianej, XIX-wiecznej Krynicy. Czasy PRL nie sprzyjały Stefanii. Upaństwowiony dom butwiał i porastał grzybem. W 2000 r. odkupił go od przedwojennych właścicieli Czesław Siwy, przedsiębiorca. Dostał zgodę konserwatora zabytków na rozbiórkę obiektu pod warunkiem odtworzenia jego formy. I wybudował murowany dom z drewnianą elewacją. Ulokował tu najmniejszy hotel w Polsce (dla 24 osób), gdzie każdy pokój ma inny kształt. – Moim celem było zachować styl krynicki – podkreśla Czesław Siwy.

– To jest atrapa w skali 1:1, ale wolę takie rozwiązanie niż nowoczesny obiekt postawiony w tym samym miejscu – ocenia Jan Janczykowski, małopolski konserwator zabytków. Tymczasem podlegająca mu Delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Nowym Sączu – według zapewnień burmistrza Bodzionego – nie domaga się odtworzenia formy Pijalni i dopuszcza wzniesienie nowego obiektu np. z dachem dwuspadowym.

– Nie wpiszę Pijalni do rejestru zabytków, bo jest na to za młoda – mówi Jan Janczykowski. I teraz tylko od władz Krynicy zależy, czy bezpowrotnie zniszczą perłę modernistycznej architektury ulokowaną w perle polskich uzdrowisk.

Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego wydał „Atlas dóbr kultury współczesnej”. Starannie opracowany album przedstawia obiekty powstałe po 1945 r., godne zachowania dla przyszłych pokoleń. Pomniki, fontanny, detale architektoniczne, założenia urbanistyczne i przede wszystkim budynki. Pośród nich znajdujemy wzniesioną w 1971 r. krynicką Pijalnię Główną. Autorzy „Atlasu” ocenili ją wysoko, przyznając 6 punktów w 8-stopniowej skali. Podczas promocji „Atlasu”, która odbyła się 3 lutego tego roku, architekci, historycy sztuki i urzędnicy, m.in. małopolski konserwator zabytków, zastanawiali się nad wypracowaniem skutecznych form ochrony powojennego dziedzictwa. W tym samym czasie zapadały decyzje o wyburzeniu Pijalni.

Pozostało 89% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów