Kujawy bez wiatraków

Budowa farm wiatrowych na Kujawach została praktycznie całkowicie zablokowana decyzją urzędu marszałkowskiego

Publikacja: 29.09.2011 16:24

Kujawy bez wiatraków

Foto: Bloomberg

Jak szacuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki wiatrowej, w województwie kujawsko-pomorskim mogą powstać farmy o mocy 600 MW. To tyle, ile w tym roku powstanie w całym kraju. Inwestorzy są skłonni wydać na takie inwestycje ponad 20 mld zł, ale spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem urzędu marszałkowskiego województwa.

— Zarząd województwa ustalił minimalną odległość farm wiatrowych od zabudowań na 1000 metrów, a od nurtu Wisły na 10 km. To subiektywne kryteria, nie poparte innymi argumentami - podkreśla Tadeusz Wiewiórski, szef konwentu wójtów województwa kujawsko-pomorskiego.

W efekcie gminy wiejskie praktycznie nie mogą posiadać takich inwestycji. Dla wielu gmin, które mają minimalne dochody wybudowanie wiatraków to jedyna szansa na zdobycie pieniędzy na inwestycje i zaspokojenie wydatków. Roczne przychody z podatku od nieruchomości od jednego wiatraka wynoszą 120-150 tys. zł.

W województwie kujawsko-pomorskim ok. 30 proc. powierzchni charakteryzuje się bardzo dobrymi warunkami wiatrowymi - jest to przede wszystkim południowa i południowo-wschodnia część województwa. Po terenach nadmorskich, są to jedne z najbardziej korzystnych warunków dla rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce.

— Z racji dużego potencjału energii wiatru, niezbędna okazała się waloryzacja obszaru województwa pod kątem możliwości rozwoju energetyki wiatrowej. W największym stopniu wynikało to z obaw o niekontrolowany rozwój zawodowych systemów energetyki wiatrowej na terenach o dużych wartościach przyrodniczych i krajobrazowych — tłumaczy Antoni Pawski, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego Biura Planowania Przestrzennego i Regionalnego we Włocławku.

Dodaje, że specyfiką województwa kujawsko-pomorskiego jest również rozdrobnione osadnictwo związane z działalnością rolniczą, co może prowadzić do dodatkowych problemów w przypadku masowego rozwoju zawodowych systemów energetyki wiatrowej. Obszary o najlepszej wietrzności mają jednocześnie bardzo rozdrobnione osadnictwo.

— Taki stan rzeczy stwarza jednak pole do ewentualnych konfliktów: presja dużych firm dążących do budowy na tych terenach farm wiatrowych z elektrowniami o mocy powyżej 2 MW i wysokości powyżej 150 m powoduje, że odległość od zabudowy może wynosić nawet 350 m - wskazuje Antoni Pawski.

Jego zdaniem, lokalizacja dużych farm wiatrowych na terenach byłych PGR-ów jest dużo mniej problematyczna.

Ale gmina Radzyń Chełmiński, gdzie planuje się wybudowanie kilkudziesięciu elektrowni wiatrowych, to właśnie tereny po byłych PGR-ach. Inwestycja przyniosłaby gminie dodatkowo 6 mln zł rocznie. Przy budżecie na poziomie kilkunastu milionów są to duże wpływy.

Pozyskane pieniądze gmina chce wydać na podniesienie warunków życia mieszkańców: utrzymanie boisk szkolnych, orlików, parków i placów zabaw. Planuje założenie także zakładu usług publicznych, który da zatrudnienie dla ok. 100 osób.  Zarząd województwa nie wydał jednak uzgodnień na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego.

— Warto podkreślić, że Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej stosuje nierówne kryteria wobec poszczególnych województw, co do akceptowalnych odległości elektrowni wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej. W wyniku interwencji PSEW udało się zmniejszyć w województwie zachodniopomorskim zalecaną odległość elektrowni wiatrowych od zabudowy mieszkaniowej z 1500 m na 1000 m; czyli na odległość, która jest zalecana również w województwie kujawsko-pomorskim - dodaje Antoni Pawski.

Gminy nie składają broni, zaskarżają decyzje zarządu do Samorządowych Kolegiów Odwoławczych. Ale choć SKO stają po ich stronie, to zarząd nie zmienia decyzji.

Jak szacuje Polskie Stowarzyszenie Energetyki wiatrowej, w województwie kujawsko-pomorskim mogą powstać farmy o mocy 600 MW. To tyle, ile w tym roku powstanie w całym kraju. Inwestorzy są skłonni wydać na takie inwestycje ponad 20 mld zł, ale spotkali się ze zdecydowanym sprzeciwem urzędu marszałkowskiego województwa.

— Zarząd województwa ustalił minimalną odległość farm wiatrowych od zabudowań na 1000 metrów, a od nurtu Wisły na 10 km. To subiektywne kryteria, nie poparte innymi argumentami - podkreśla Tadeusz Wiewiórski, szef konwentu wójtów województwa kujawsko-pomorskiego.

Pozostało 84% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
Spadki i darowizny
Czym jest niegodność dziedziczenia? Pięć powodów, dla których można kogoś pozbawić spadku
Praca, Emerytury i renty
Coraz dłuższe L4, w tym z powodów psychicznych. Znamy najnowsze dane
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Konsumenci
Po raz pierwszy sąd "usunął" WIBOR z umowy kredytu hipotecznego