Przepisy o przetargach są zbyt często zmieniane

Najpóźniej jesienią 2009 r. można spodziewać się kolejnej nowelizacji prawa

Publikacja: 13.12.2008 07:15

Przepisy o przetargach są zbyt często zmieniane

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Wiąże się to z koniecznością dostosowania krajowych przepisów do nowej unijnej dyrektywy odwoławczej (2007/66/WE). Siłą rzeczy zmiany będą więc dotyczyć przede wszystkim procedur odwoławczych.

– Chcemy zaproponować rezygnację ze składania protestu – mówi Dariusz Piasta, wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. Dzisiaj protest, który składa się na ręce zamawiającego, musi poprzedzić złożenie odwołania. – To niepotrzebnie wydłuża procedury – przekonuje Piasta. Zgodnie z propozycją przedsiębiorcy od razu składaliby odwołanie, które zamawiający mógłby uwzględnić.

Środowisko związane z zamówieniami publicznymi zwraca uwagę, że ustawa jest zbyt często zmieniana. Takie głosy można było usłyszeć podczas zakończonej wczoraj w Krakowie konferencji zorganizowanej przez tamtejszy Uniwersytet Ekonomiczny, UZP, Instytut Zamówień Publicznych oraz wydawnictwo C. H. Beck. Patronat nad konferencją objęła "Rzeczpospolita".

– Mamy do czynienia z ustawicznymi, ale szczątkowymi nowelizacjami. Tymczasem potrzebne są kompleksowe, przemyślane rozwiązania – apelowała prof. Bogusława Gnela z UEK.

Padały też propozycje konkretnych zmian. Grzegorz Wicik z IZP zwrócił m.in. uwagę na nieprecyzyjne uregulowanie umowy ramowej. Sama w sobie nie jest zamówieniem publicznym, lecz jedynie porozumieniem co do ewentualnych późniejszych zleceń.

– Ze względu na jej specyficzny charakter od wykonawców nie powinno się żądać wadium na etapie dążenia do zawarcia umowy ramowej. Przecież nie zobowiązuje ona jeszcze do zamówienia – przekonywał Wicik. To samo, jego zdaniem, dotyczy obowiązku ustanowienia ceny jako jednego z kryteriów.

Obowiązująca od 24 października nowelizacja znacznie ograniczyła możliwość zmian w umowach. Organizator przetargu musi już w ogłoszeniu lub specyfikacji określić warunki tych zmian. Tyle że ich konieczność wynika zazwyczaj z przyczyn, których nie można przewidzieć.

– Żeby zastosować ten przepis, trzeba mieć zdolności paranormalne – ironizował prof. Andrzej Borowicz z Uniwersytetu Łódzkiego. Już zupełnie poważnie ostrzegał, że utrudnienia w zmienianiu umów mogą wywołać problemy, zwłaszcza w czasie grożącego nam kryzysu.

Rozwiązaniem mogą być klauzule waloryzacyjne, np. dotyczące zmiany wynagrodzenia. – Takie klauzule są częścią umowy, a więc ich stosowanie oznacza po prostu realizację postanowień umowy – wyjaśnił wiceprezes UZP.

Wiąże się to z koniecznością dostosowania krajowych przepisów do nowej unijnej dyrektywy odwoławczej (2007/66/WE). Siłą rzeczy zmiany będą więc dotyczyć przede wszystkim procedur odwoławczych.

– Chcemy zaproponować rezygnację ze składania protestu – mówi Dariusz Piasta, wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych. Dzisiaj protest, który składa się na ręce zamawiającego, musi poprzedzić złożenie odwołania. – To niepotrzebnie wydłuża procedury – przekonuje Piasta. Zgodnie z propozycją przedsiębiorcy od razu składaliby odwołanie, które zamawiający mógłby uwzględnić.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów