Wydający unijne środki często nie stosują przepisów prawa zamówień publicznych (pzp), mimo że powinni je brać pod uwagę. Częstym zabiegiem jest np. dzielenie zamówienia na części. Wtedy wartości poszczególnych fragmentów nie mieszczą się w progu, od którego trzeba stosować ustawę pzp. Takie m.in. nieprawidłowości wykrył prezes Urzędu Zamówień Publicznych podczas kontroli zamówień współfinansowanych ze środków unijnych.
Jak wynika z najnowszego raportu, w 30 proc. skontrolowanych w 2014 r. postępowań były nieprawidłowości. W 20 proc. błędy mogły mieć wpływ na wynik postępowania. Z czego wynikają?
– Najczęściej z braku umiejętności zdefiniowania i opisania faktycznych uzasadnionych potrzeb zamawiającego, co skutkuje niezasadnym stosowaniem trybu z wolnej ręki albo zmianami umowy – zwraca uwagę Emilia Garbala, dyrektor Departamentu Kontroli Zamówień Współfinansowanych ze Środków UE w Urzędzie Zamówień Publicznych.
– Przyczyny tych nieprawidłowości to także niejednoznaczne, nierzetelne opisanie przedmiotu zamówienia, czyli niedochowanie przez zamawiającego należytej staranności na etapie przygotowania postępowania. A to z kolei bywa skutkiem braku świadomości, jakie znaczenie ma ten opis dla późniejszej realizacji inwestycji, braku znajomości odpowiednich przepisów pzp dotyczących nie tylko samego opisu przedmiotu zamówienia, ale także możliwości zastosowania dialogu technicznego, przewidzenia prawa opcji, zamówień uzupełniających czy zmian umowy – podkreśla.
Dodaje, że błędy wynikają także często z pośpiechu spowodowanego zbyt późnym rozpoczęciem projektu i koniecznością jego zakończenia w terminach przewidzianych w umowie o dofinansowanie.