Mnie piątkowy wyrok SN obniżający karę usunięcia z zawodu na obniżkę pensji o 20 proc. przez dwa lata, szczecińskiemu sędziemu za to, że ukradł ze sklepu element wiertarki wart 8 zł (cała wiertarka warta była 95 zł), nie razi, ale zgadzam się, że sądownictwo dyscyplinarne winno być zreformowane, a I prezes SN Małgorzata Gersdorf nie powinna zwlekać ze zwołaniem nowej KRS, która ma w tej reformie odegrać istotną rolę. Razem bowiem te fakty rzucają cień na sędziowskie środowisko, jakby chciało odwlec te reformy.
Nic dziwnego, że minister Zbigniew Ziobro już następnego dnia ogłosił: - „musimy podnieść standardy zawodowe sędziów w Polsce", nawiązując do piątkowego wyroku SN i zapowiedział projekt noweli przepisów dyscyplinarnych sędziów, aby byli usuwani z zawodu z mocy prawa, w razie udowodnienia im (oczywiście przez sąd) popełniena umyślnego przestępstwa.
Tak jest w kilku krajach Zachodu, rzecz w tym, że tamte państwa, społeczeństwa i zapewne ich profesje prawnicze, są z całą pewnością bardziej ustabilizowane i dopracowały się już wcześniej wysokich standardów. Można bowiem zapytać, skąd brać w Polsce tych nieskazitelnych sędziów, o których zresztą mówi ustawa.
Do polskich sądów trafiają młodzi ludzie po studiach i aplikacji, których życiu i pracy nikt właściwie się nie przygląda, o których nawet najbliższe otoczenie wie niewiele – więc aż do pierwszej wpadki już jako sędziów (no chyba, że byli referendarzami, a teraz będą asesorami) korzystają z przymiotu nieskazitelności niejako na kredyt. O modelu korony zawodu, a więc sędziach kompetentnych i etycznie kryształowych, chyba lepiej zapomnieć na jakiś czas, jeśli przez ćwierć wieku mówienia o tym nic nie zrobiono. Może idea ta ma jeszcze jakiś sens przy awansach do wyższych szczebli Temidy, ale procedury sądowe tak się komplikują, że radca czy adwokat chyba musiałby stracić kilka lat, by dojść do sędziowskiej wprawy, a warsztat jak w każdym fachu jest potrzebny i cenny.
Zatem to nie aniołowie zostają i będą nadal zostawać sędziami, a jeżeli tak, to będą mieli wpadki, po to zresztą jest postępowanie dyscyplinarne sędziów i kalalog kar poczynając od upomnienia przez czasowe obniżenie pensji aż do usunęcia z urzędu. I choć każde, choćby drobne przewinienie, jak jazda bez bitelu czy drobna kradzież, rzuca cieć na sędziego i szkodzi wymiarowi sprawiedliwości, najsurowsza kara jest ostatecznością.