Z czysto ludzkiego punktu widzenia mam świadomość, że polskie społeczeństwo jest przywiązane do wizji sprawy sądowej, której jednym z najistotniejszych elementów jest wizyta w sądzie. I doskonale rozumiem, że dla każdego obywatela jego sprawa ma charakter indywidualny, nierzadko emocjonalny, bo może rzutować na wiele aspektów życia. Chcą osobiście przekonać się, jak została rozstrzygnięta, kto o tym orzekł, jakie były motywy rozstrzygnięcia. Mamy jednak stan nadzwyczajny i jako prezes sądu i czynny sędzia chciałbym, żeby obywatel jak najszybciej doczekał się załatwienia jego sprawy. Postępowanie sądowoadministracyjne ze swej istoty jest postępowaniem pisemnym, opiera się na kontroli dokumentacji zgromadzonej przez organy. Na rozprawach nie prowadzimy postępowania dowodowego. Wyjątkowo strona może złożyć dowód z dokumentu, poza tym rozprawa sprowadza się do wysłuchania stanowiska stron lub ich pełnomocników. Rolą sądów administracyjnych jest kontrola legalności działań administracji, a sprowadza się to do kontroli zebranego przez organ materiału dowodowego. Są to przede wszystkim dokumenty i to na nich bazujemy. A sędziowie to profesjonaliści i tak samo zajmują się każdą sprawą, bez względu na to, czy jest kierowana na jawną rozprawę czy posiedzenie niejawne. Apeluję do skarżących, żeby zwłaszcza w tych trudnych czasach im zaufali.
W takim trybie jak warszawski WSA działają obecnie wszystkie wojewódzkie sądy administracyjne i Naczelny Sąd Administracyjny.
Tak. Zmiana trybu organizacji pracy sądów administracyjnych jest związana z wprowadzeniem w Polsce tzw. czerwonych stref. Po objęciu czerwoną strefą całego kraju weszły w ten tryb wszystkie sądy administracyjne. Oczywiście ten stan jest ściśle powiązany z decyzjami rządu i będzie trwał, dopóki będą obowiązywały czerwone strefy. Jednak sytuację monitorujemy na bieżąco. Dwa razy w miesiącu odbywają się wideokonferencje prezesów wszystkich sądów z prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego, podczas których wymieniamy się informacjami o pracy sądów i pomysłami na jej usprawnienie.
Czy jednak widać jakiś opór ze strony skarżących czy ich pełnomocników?
Nie mam informacji, które mogłyby być niepokojące, np. że skarżący masowo protestują przeciwko przeniesieniu ich spraw na posiedzenia niejawne. Oczywiście zdarzają się wnioski o skierowanie spraw na rozprawę, bo np. pełnomocnik zapewnia, że chciałby złożyć pismo, którego wcześniej nie złożył. Sądy nie pozostają głuche na takie prośby, ale nie oznacza to furtki do przeniesienia sprawy na rozprawę. W takich sytuacjach pełnomocnik dostaje dodatkowo odpowiedni czas na złożenie dokumentu na piśmie, a posiedzenie niejawne zostaje przesunięte. Chcę podkreślić, że wojewódzkie sądy administracyjne niezwiązane zarzutami wniesionej skargi są szczególnie wyczulone na wszelkie niuanse danej sprawy. Same z urzędu czuwają nad wszechstronnym jej rozpatrzeniem. Będą się więc też zdarzały sytuacje, że sami sędziowie zechcą o jakieś kwestie dopytać strony czy pełnomocników. Nawet jednak w tym przypadku nie oznacza to konieczności przeprowadzania rozprawy. Sądy skierują zapytania na piśmie albo skorzystają z innych systemów komunikacji.