Tomasz Pietryga: Nie idźmy drogą politycznych emocji

Co prawda Polska przez lata nie wykonała już dziesiątek orzeczeń Trybunału w Strasburgu, zasądzone odszkodowania jednak jak dotąd płaciła.

Publikacja: 06.07.2022 19:59

Tomasz Pietryga: Nie idźmy drogą politycznych emocji

Foto: Adobe Stock

Dwóch sędziów wygrało z polskim rządem w Strasburgu w tzw. sprawach praworządnościowych i ograniczenia prawa do rzetelnego procesu z nowym KRS w tle. Trybunał uznał ich racje i zasądził na ich rzecz odszkodowanie. Art. 46 Europejskiej konwencji praw człowieka nakłada na państwa obowiązek przestrzegania ostatecznych wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Resort spraw zagranicznych, który jest odpowiedzialny za realizację orzeczeń, powiedział jednak „nie”, co było reakcją dość nieszablonową. Co prawda Polska przez lata nie wykonała blisko setki wyroków nakazujących zmiany postępowania czy prawa, jednak zasądzone obywatelom w Strasburgu pieniądze jak dotąd płaciła.

Reakcja urzędników MSZ ma ewidentnie charakter polityczny i emocjonalny, wpisuje się w szerokie tło konfliktu toczonego od lat między PiS a władzą sądowniczą. W tym kontekście każdy tego rodzaju wyrok nabiera automatycznie charakteru politycznego i reakcja jest również polityczna. To ślepa uliczka. Podejmujący taką decyzję abstrahuje nie tylko od obowiązujących standardów, ale wręcz łamie przyjęte przed wielu laty zobowiązania międzynarodowe. A tego robić po prostu nie wolno.

Czytaj więcej

Sędzia skarży Polskę do Trybunału w Strasburgu. Chodzi o decyzję KRS

Bardzo źle to świadczy o państwie i racjonalności systemu władzy. Takie emocjonalne incydenty, gdy w imię politycznej racji miesza się porządki, uznając, że prawo i polityka to właściwie to samo, powinny być automatycznie eliminowane. Dla czystości systemu anarchizowanie nie może pochodzić od urzędników władzy.

Radykalizmy nie są dobre, a w tego rodzaju sprawach w ogóle nie powinny mieć miejsca. Rząd może nie zgadzać się z wyrokiem. Może nawet decyzje TPCz ostro krytykować, ale musi się trzymać jednocześnie pewnych ram. Bo ramy są niezmienne – to zobowiązanie, które złożyliśmy. Obowiązuje dotąd, aż nie wypowiemy Europejskiej konwencji praw człowieka czy wystąpimy z Rady Europy. Dopóki jednak tak się nie dzieje, bo nikt tego nie chce, warto iść drogą prawa, nie politycznych emocji.

Inaczej to nie tylko źle wygląda wizerunkowo, ale może zaszkodzić interesom gospodarczym, a także przywołuje wschodnie analogie, których w obecnej sytuacji bardzo nie chcemy. To za wysoka cena za takie szarże.

Czytaj więcej

Sędziowie dzięki ETPCz pójdą do komorników

Dwóch sędziów wygrało z polskim rządem w Strasburgu w tzw. sprawach praworządnościowych i ograniczenia prawa do rzetelnego procesu z nowym KRS w tle. Trybunał uznał ich racje i zasądził na ich rzecz odszkodowanie. Art. 46 Europejskiej konwencji praw człowieka nakłada na państwa obowiązek przestrzegania ostatecznych wyroków Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Resort spraw zagranicznych, który jest odpowiedzialny za realizację orzeczeń, powiedział jednak „nie”, co było reakcją dość nieszablonową. Co prawda Polska przez lata nie wykonała blisko setki wyroków nakazujących zmiany postępowania czy prawa, jednak zasądzone obywatelom w Strasburgu pieniądze jak dotąd płaciła.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?