Mimo że obecnie zawód prawniczy bez przeszkód można zmienić, ruch na rynku jest niewielki
Rocznie porzuca sędziowską togę jedynie ok. 40 osób. Podobnie jest z prokuratorami: w 2007 r. z zawodu odeszło ich 51, w 2006 r. – 35.
– Do Warszawskiej Izby Radców Prawnych (największej w kraju, liczącej 5 tys. radców) w ciągu 3,5 roku (od 2005 r. do połowy tego roku) zgłosiło się zaledwie 14 sędziów i dziewięciu prokuratorów). W ciągu ostatnich 12 miesięcy tylko czterech – wylicza dziekan izby mec. Dariusz Śniegocki.
Co jest przyczyną? – Nie ma zamówień na usługi prawnicze, nowych klientów. Rynek jest nasycony – mówi dziekan Śniegocki. Jednocześnie wyjaśnia, że izba niczego nie utrudnia: wszyscy chętni zostali przyjęci, a cała procedura trwa dwa – trzy tygodnie.
Podobnie jest u adwokatów.