W podjętej we wtorek uchwale SN zaznaczył, że nawet nieopublikowany wyrok Trybunału uchyla domniemanie konstytucyjności przepisu i sędziowie powinni to respektować.
Nie jest to uchwała mająca moc zasady prawnej i nie wiąże innych sądów wprost, jak tzw. uchwały orzecznicze siedmiu sędziów, całej Izby czy całego Sądu Najwyższego. Sędzia SN Dariusz Świecki powiedział „Rzeczpospolitej", że to forma przypomnienia sędziom, na podstawie jakiego prawa powinni orzekać, „taka wskazówka", a sędzia rozpoznający daną sprawę nie może udawać, że nie ma wyroku TK.
Adwokat Andrzej Michałowski nie nadaje uchwale większego znaczenia: – Nie pamiętam problemu prawnego, o którym wszyscy sędziowie mieliby jedno zdanie, nawet do uchwał orzeczniczych nie wszyscy się stosują. Nie mówiąc o urzędnikach i adwokatach. Będą ją stosować, kiedy będzie to korzystne dla klienta.
Natomiast zdaniem adwokata Romana Nowosielskiego jest to kolejne bardzo poważne stanowisko potwierdzające szczególną rolę Trybunału, który jako jedyny organ państwa ma prawo usunąć niekonstytucyjny akt. W sytuacji, gdy odmawia mu się tego prawa, nie publikując jego wyroku, muszą to zrobić sądy, co po wskazówce SN będzie raczej normą.
Nowosielski nie ma wątpliwości, że przedłużający się spór o Trybunał zwiększy rolę sądów. Nie wystarczą oczywiście jeden czy dwa wyroki, musiałaby się ukształtować linia orzecznicza. Wtorkowa uchwała może przyśpieszyć jej formułowanie. W tej sytuacji strona rządowa będzie musiała uwzględnić istotny fakt, że SN wzywa sędziów do respektowania wyroków Trybunału.