Otwarta w minioną sobotę w Orońsku wystawa „W przestrzeni Magdaleny Abakanowicz" to trzecia prezentacja artystki w tym miejscu. Pierwsza odbyła się w 1995 roku. Jej kuratorką była ówczesna kierowniczka muzeum Tamara Książek. Druga, retrospektywna, została zorganizowana w 2013 roku przez Mariusza Knorowskiego, ówczesnego szefa artystycznego Centrum.
– Abakanowicz nieustannie eksperymentowała, sięgała po nowe techniki, tworząc nowe jakości i przekraczając granice sztuki – przypomniała w czasie wernisażu wystawy Eulalia Domanowska, kuratorka wystawy i szefowa Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku.
Kilkadziesiąt dzieł artystki prezentowanych jest tu na całym terenie Centrum, także w pałacyku Józefa Brandta i w parku. W głównym gmachu efektownie prezentują się abakany z barwionego sizalu – potężne, abstrakcyjne formy przestrzenne między tkaniną a rzeźbą. W 1965 roku artystka dostała za nie Grand Prix na Biennale w Sao Paolo. Abakanom z lat 60. i 70. towarzyszy film pokazujący proces ich powstawania.
Wieloznaczne „Plecy"
W Galerii Oranżeria oprócz „Gier wojennych" zobaczyć można m.in. zestaw rysunków wykonany w Bolonii na kawiarnianych serwetkach, a prezentowany po raz pierwszy od 1987 roku. To szkice do pierwszej monumentalnej realizacji artystki w przestrzeni publicznej – „Katharsis" (1985) w parku rzeźby w Fattoria di Celle we Włoszech.
Szczególnie kontemplacyjnie prezentują się „Plecy" (1976), które wypełniły Galerię Kaplica. To jedne z wielu postaci Abakanowicz ustawionych przez nią w rzędy w różnych pozach – metalowych lub tworzonych z kawałków zgrzebnego jutowego płótna spajanego żywicą syntetyczną. Artystka pisała o nich: „Na biennale w Wenecji i ROSC w Dublinie, w Paryżu i gdzie indziej, ludzie oglądający »Plecy« pytali: czy to Oświęcim? Czy religijna ceremonia w Peru? Czy taniec Ramayany? I właściwie na wszystkie te pytania można odpowiedzieć twierdząco, ponieważ jest to o kondycji ludzkiej w ogóle".