Aktualizacja: 23.04.2020 17:10 Publikacja: 23.04.2020 21:00
„Szał uniesień” Władysław Podkowiński namalował na przełomie lat 1893/1894
Foto: Muzeum Narodowe w Krakowie/wikimedia commons
Trudno dziś jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego młody artysta, będący dopiero na początku swej zawodowej kariery, ale już rozpoznawalny i nagradzany, świadomie wpędza się w chorobę. Ówcześni krytycy sztuki i dziennikarze mówili o niespełnionej miłości do zamężnej kobiety (uwiecznionej na prezentowanym obrazie), przywoływali też towarzysko-artystyczny skandal związany z „Szałem uniesień”. Co powodowało Podkowińskim, gdy w przeddzień zbliżającego się zakończenia wystawy w warszawskiej Zachęcie pociął nożem swe najlepsze dzieło? Jedną z odpowiedzi odnajdziemy w słowach samego artysty, który zwierzył się Wiktorowi Gomulickiemu, pisarzowi i varsavianiście: „Zrobiłem ofiarę z rzeczy, która w danej chwili była mi najdroższą. Zniszczyłem obraz, a kto wie, czy nie uśmierciłem zarazem talentu swego. Nic od dnia owego nie robię, nic robić nie mogę. I gdybym przynajmniej był pewny, że ofiara nie będzie daremną, że postępek mój zrozumiany został i oceniony!”. Na pewno malarz był wtedy rozchwiany emocjonalnie, zapadał się w sobie, wycofał się z życia towarzyskiego i popadł w twórczy marazm. Znamienne, że jego ostatnim – nieukończonym zresztą – obrazem okazał się nokturn „Marsz żałobny Chopina”, na którym mężczyzna rozpacza po śmierci ukochanej, krzycząc za spowitym w ciemności konduktem żałobnym. Czy sam Podkowiński rozpaczał? Być może „Marsz żałobny…” był swoistym wołaniem o pomoc – artysta zmarł 5 stycznia 1895 r. w Warszawie, na miesiąc przed 29. urodzinami.
Prace tego artysty dysydenta zna cały świat. Jedną ?z nich Ai Weiwei przygotował dla Parku Rzeźby na Bródnie – pisze Monika Kuc.
Na Wawelu można podziwiać ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb Johanna Georga Pinsla z muzeów we Lwowie i w Stanisławowie.
Na Wawelu można podziwiać ponad 20 ekspresyjnych XVIII-wiecznych rzeźb Johanna Georga Pinsla, przywiezionych z muzeów we Lwowie i Stanisławowie.
Na pierwszej edycji Biennale Sztuki na Malcie, w którym biorą udział artyści z 23 krajów, otwarto polski pawilon narodowy oraz dwie prezentacje przygotowane przez OmenaArt Foundation.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
- Chcieli mi pomóc konstruktorzy, ale nie radzili sobie z duszą i nie dowierzali radzieckim uczonym, którzy ją zważyli i obdarzyli minusowym ciężarem - mówi rzeźbiarz Jerzy Kędziora o wystawie w Centrum Olimpijskim PKOl w Warszawie.
W okolicy miejscowości Borowicze zdewastowano kilka miejsc pamięci setek akowców, którzy nie przeżyli katowni NKWD. To już kolejny atak na polskie pomniki w Rosji.
Miejmy nadzieję, że przyjdzie czas sprawiedliwości – że ci, którzy w Polsce odpowiadają za doprowadzenie do tej katastrofy, zostaną odpowiednio ocenieni przed sądy. A jeżeli sądy uznają ich za winnych, to że zostaną ukarani - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas briefingu prasowego odbywającego się pod pomnikiem Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku.
Comiesięczne prowokacje i nieoddzielenie protestujących od oddających hołd tym, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, mogą się skończyć kolejną tragedią. Obowiązkiem państwa jest zapewnić bezpieczne warunki politykom PiS oraz ich przeciwnikom.
To przerażające, że w 2024 roku znajdują się osoby, które pod imieniem i nazwiskiem oddają w mediach społecznościowych hołd Januszowi Walusiowi.
W Łodzi powstaje muzeum, które upamiętni dziecięce ofiary Niemców z założonego przez nich obozu. Równolegle IPN prowadzi poszukiwania miejsc, gdzie zmarłe w tym miejscu odosobnienia dzieci były grzebane.
Ministerstwo kultury stara się uzupełniać elektroniczną bazę miejsc, gdzie są pochowani polscy żołnierze, którzy zginęli w czasie II wojny światowej.
W panteonie chrześcijańskich świętych jest wiele osób, które można podziwiać jako wzór wielkiej odwagi, wiary i człowieczeństwa. Paradoksalnie z tego grona najbardziej znany jest święty, o którego życiu prawie nikt nic nie wie. Wspominamy go 6 grudnia, choć rzadko w kontekście religijnym. Znają go bowiem nie tylko chrześcijanie, ale dzięki komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia także wyznawcy innych religii oraz ateiści. W Polsce wie o nim każde dziecko, choć jeszcze dwa wieki temu nie miał nic wspólnego ze świętami.
Coś, co dziś nazywamy mediami, a wcześniej należałoby nazwać świadomym i celowym poszerzaniem zasięgu komunikacji, wkroczyło w sferę wojny w momencie, kiedy narodziła się kategoria narracji.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas