Trochę powagi, proszę. Uczestniczymy w pochówku, mimo iż denat zapewnia, że „Lepiej być nie może”.
Brzmi znajomo, ale po prostu Supergrupa Azorro – Oskar Dawicki, Igor Krenz, Wojciech Niedzielko, Łukasz Skąpski – pożyczyła sobie tytuł znanego filmu. Pod skradzioną nazwą artyści podsumowali w białostockiej Galerii Arsenał prawie dziesięcioletnią wspólną działalność. Na retrospektywę składa się dziesięć projekcji oraz „izba pamiątek”.
[srodtytul]Emocje pod maską[/srodtytul]
Formacja wydawała się odporna na rynkową i celebrycką presję. Atutami Azorro (nazwa powstała ze skrzyżowania imion Zorro, Azorek i nazwy barwy azul, czyli kolor lazurowy) były przenikliwy humor, autoironia oraz czystość intencji. Czwórka inteligentnych artystów na progu wieku XXI nie chciała traktować siebie ani twórczej „misji” poważnie. Komentowali popkulturę, modną sztukę krytyczną i swą pozycję w stylu Bustera Keatona. Twarz maska, bez cienia uśmiechu.
Ze śmiertelną powagą zadawali więc pytania o pryncypia („Czy artyście wolno wszystko?”); z namaszczeniem udawali Greków (pardon, Rzymian), pytając po łacinie o drogę na Wiedeń; z przejęciem i nadęciem pozowali do zdjęć z kuratorami w tle.