Ostatnia Wieczerza Tintoretto

Malował dużo i szybko, nie był zbyt ceniony, inni zbierali lepsze recenzje. Dziś lepiej widać jego wizjonerską siłę, siłę tak wielką, że przydała się nawet tegorocznemu weneckiemu Biennale. Tintoretto, bo o nim mowa, połączył wiele ze sztuki swojego czasu i wiele wyprzedził.

Publikacja: 15.10.2011 23:58

Jacopo Robusti Tintoretto, „Ostatnia Wieczerza”, 1591-94, zdj. Francesco Galli, dzięki uprzejmości B

Jacopo Robusti Tintoretto, „Ostatnia Wieczerza”, 1591-94, zdj. Francesco Galli, dzięki uprzejmości Biennale w Wenecji

Foto: materiały prasowe

Temat „Ostatniej Wieczerzy" powraca niezwykle często w realizacjach malarzy europejskich. Swoją najsławniejszą, najbardziej kanoniczną wersję uzyskał pod pędzlem Leonarda da Vinci w refektarzu mediolańskiego klasztoru przy kościele Santa Maria delle Grazie. Kompozycja jest frontalna, symetryczna – chciałoby się rzec – renesansowa.

Art&Business na Facebooku

Mimo że jest to moment, w którym z ust Jezusa padają słowa: „Zaprawdę powiadam wam: jeden z was mnie wyda", nie widać, że następnego dnia Chrystus zostanie ukrzyżowany; nie można właściwie odkryć dramatu Judasza, który zaraz zdradzi Jezusa, by dopełniło się proroctwo. Jeżeli nawet dramat wisi w powietrzu, to nikt go nie wyczuwa.

„Ostatnia Wieczerza" Tintoretta namalowana w latach 1592-94, została ukończona w roku śmierci malarza. Jego pomysł na przedstawienie niezwykle ważnego momentu ustanowienia sakramentów stoi na antypodach zamysłu Leonarda. Kompozycja jest mroczna, uciekająca w głąb obrazu, przeważają tu linie diagonalne. Ekspresja, iluminacja, wizja – dominują w pomyśle na zakomponowanie tej sceny. Światło zjawia się zupełnie nieobiektywnie. Rozbłyska w dwóch punktach – z lampy oliwnej zawieszonej po lewej stronie i z aureoli Chrystusa. Lampa oliwna w istocie eksploduje, a nie świeci, nie lepiej dzieje się wokół głowy Jezusa. Niektórzy chcą widzieć w świetle tryskającym z lampy uobecnienie Ducha Świętego. Nie plącząc się w interpretacjach, przyznać trzeba, że niczego podobnego dotąd nie oglądano w malarstwie europejskim. Nic dziwnego, że obraz raczej się nie podobał, na przykład Rubensowi odwiedzającemu Wenecję. Nieco później Velazquez musiał już ulec jego sile, malując jego kopię.

To dzieło było kulminacją artystycznych poszukiwań Tintoretta. Nad laguną słynął jako malarz o niezwykle szybkim stylu – wyrazistym i szkicowym. Podobno swoją naukę zaczynał u Tycjana, któremu nie spodobała się jego technika. Nie zaznał więc protekcji mistrza i sam musiał walczyć o miejsce dla siebie i swojej sztuki. Zdobywał zamówienia wyłącznie w Wenecji. Żaden europejski monarcha nie oczekiwał na jego dzieła, jak się to miało z Tycjanem. Ponieważ jego obrazy były znacznie tańsze, musiał ich malować wiele i szybko. W jego czasach na tę szybkość, malarską sprawność, swoistą szkicowość spoglądano jak na pewien brak umiejętności czy może malarską nierzetelność. Dziś nikomu by to nie przyszło do głowy, ale zarazem pewnie i dziś patrzymy na jego dzieła nie tak chętnie jak na osiągnięcia kolegów – Tycjana czy Veronesego.

Temat „Ostatniej Wieczerzy" powraca niezwykle często w realizacjach malarzy europejskich. Swoją najsławniejszą, najbardziej kanoniczną wersję uzyskał pod pędzlem Leonarda da Vinci w refektarzu mediolańskiego klasztoru przy kościele Santa Maria delle Grazie. Kompozycja jest frontalna, symetryczna – chciałoby się rzec – renesansowa.

Art&Business na Facebooku

Pozostało 88% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl