Wystawa „Żartownik Lengrena. Zbigniew Lengren 1919–2003" eksponuje kilka ważnych wątków jego twórczości.
– Chcielibyśmy, żeby wystawa była przekrojem całej jego twórczości. Musielibyśmy wówczas mieć większe muzeum – mówi Elżbieta Laskowska, p.o. dyrektora Muzeum Karykatury, a zarazem kurator wystawy. Dodaje, że ekspozycja koncentruje się więc na żartach rysunkowych, satyryczno-humorystycznych „fotorysunkach", humorze prasowym, ilustracjach książkowych.
Osobna część jest poświęcona profesorowi Filutkowi. Starszy, elegancki, trochę zagubiony w rzeczywistości, trochę humorzasty pan to najbardziej charakterystyczna postać w twórczości Lengrena. Żywot prasowy rozpoczął w 1948 roku na łamach „Przekroju", z którym Lengren współpracował od 1946 roku do początku XXI wieku, gdy redakcja przeniosła się z Krakowa do Warszawy. W latach 60. dodał profesorowi wiernego towarzysza, psa Filusia.
Piesek doczekał się nawet pomnika. W 2005 roku statuetka psa trzymającego melonik profesora Filutka i pilnującego parasola swojego pana została odsłonięta na Rynku Staromiejskim w Toruniu.
– Filutkowi poświęciliśmy osobny fragment katalogu do wystawy. Znalazł się w nim tekst o profesorze oraz wzmianki nawiązujące do jego postaci we wspomnieniach Andrzeja Mleczki i Andrzeja Dudzińskiego, który stworzył dodatkowo rysunek związany z profesorem i jego psem – mówi Elżbieta Laskowska.
Na wystawie są dotąd nieprezentowane w oryginałach historyjki o przygodach Filutka i Filusia. – Dzięki uprzejmości rodziny uzyskaliśmy również kilka prac pokazujących jego warsztat: szkice i projekty do rysunków – dodaje dyr. Laskowska.
Rysunkom towarzyszą dwa filmy rysunkowe Władysława Nehrebeckiego z udziałem Filutka i jego psa, wyprodukowane w latach 50. XX wieku w Studiu Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej – „Zryw na spływ" i „Prof. Filutek w parku". A studio Animoon z Warszawy użyczyło na wystawę jeden z pierwszych odcinków z planowanej serii filmów animowanych z profesorem Filutkiem w roli głównej.