Pokaz w Muzeum Wrocławia – Pałacu Królewskim prezentuje rysunki Szpakowskiego, które on nazywał „liniami rytmicznymi”. Zaczął je tworzyć jako siedemnastolatek w 1900 roku, uważając, że w świecie panuje matematyczny porządek, który można pokazać za pomocą najprostszych geometrycznych struktur. Do takich wniosków doszedł obserwując naturę i starając się zapisać kształt fal, drgań, chmur, dymu, łanów zbóż, pni i liści drzew, jak i geometryczno-ornamentowe formy, występujące w sztuce od antyku do współczesności.
Podążał za linią biegnącą w nieskończoność przez całe życie. Pozornie jego rysunki ołówkiem i tuszem przybierają formę zmieniających się ornamentów. Szpakowskiemu nie chodziło jednak o aspekt czysto dekoracyjny. To była filozoficzna próba dotarcia do zasad władających światem, czy wręcz złamania porządkującego kodu. Efekty okazały się wielowymiarowe. Z jednej strony Szpakowski tworzył podstawy geometrycznej abstrakcji i minimal-artu. Z drugiej jego „linie łamane”, do tkórych doszedł w latach 50. wyprzedziły odkrycie fraktali we współczesnej matematyce.
Jego kompozycje, ewoluujące od bardzo prostych układów do labiryntowo skomplikowanych, świadczą, że linia prosta, daje możliwość tworzenia niezliczonej liczby kombinacji. Zajmował się nimi z pasją badacza do końca życia w 1973 roku
Sztuka Wacława Szpakowskiego jest obecnie coraz bardziej doceniana na świecie. Jego rysunki, tworzone w latach 1900–1951, były prezentowane m.in. na dużej wystawie „Inventing Abstraction 1910–1925” w nowojorskim Museum of Modern Art w 2012/ 2013 roku.
Na rysunki Szpakowskiego można też spojrzeć jak na partytury. Sam zresztą twierdził, że te zapisy zbliżają się do „twórczości muzycznej”. Ta sztuka inspiruje dziś artystów, muzyków, a także informatyków. Wystawie towarzyszy zresztą interaktywna instalacja, przy pomocy której można tworzyć nowe rysunki oparte na matematycznych algorytmach stosowanych przez Szpakowskiego