Manet, Munch, Vermeer, Rembrandt i Van Gogh na ekranie Kina Muranów

7 sierpnia w warszawskim Muranowie rozpoczyna się cykl filmów przedstawiających wystawy słynnych artystów.

Aktualizacja: 04.08.2016 19:57 Publikacja: 04.08.2016 18:20

Édouard Manet, „Kolej żelazna”

Foto: materiały prasowe

Pierwszą prezentowaną ekspozycją będzie już w najbliższą niedzielę „Manet – portrecista życia" z The Royal Academy of Arts w Londynie. Była to pierwsza w historii tak pełna retrospektywa przedstawiająca sztukę portretowania według Édouarda Maneta. Właśnie portrety stanowią około połowy jego twórczości, która opiewa na około 400 prac. Spośród nich ponad 50 można było obejrzeć na wystawie pokazywanej na początku 2013 roku w stolicy Wielkiej Brytanii, w tym tak znane jak „Śniadanie na trawie" (1863), „Olimpia" (1863), „Kolej żelazna" (1872–1873).

Słynny „Koncert w ogrodzie Tuileries" (1862) przedstawiający znane miejsce spotkań eleganckiego Paryża, dzięki któremu malarz zyskał miano malarza życia współczesnego, został specjalnie wyeksponowany – wisiał w sali jako jedyny, stając się centralnym punktem ekspozycji. Pretekstem do opowiedzenia przez autorów filmu ciekawej historii z życia prywatnego Maneta okazało się „Śniadanie w pracowni" (1868), obraz zdominowany przez obecność młodego człowieka – syna albo pasierba malarza... Na wystawie znalazły się także portrety najmożniejszego mecenasa malarza, jego żony Suzanne Leenhoff, luminarzy literatury: Antonina Prousta, Emila Zoli i Stéphane'a Mallarmégo.

Artysta utrwalał na płótnach członków rodziny, przyjaciół, literatów, działaczy politycznych i inne znaczące postaci swoich czasów – w ten sposób powstał obraz społeczeństwa jego autorstwa. Portretowani byli często w trakcie wykonywania codziennych czynności.

Zgromadzone zostały obrazy znajdujące się na co dzień w muzeach i kolekcjach prywatnych w Azji, USA i Europie.

– To idea malarstwa schodzącego pod strzechy kina – mówi „Rzeczpospolitej" Adam Trzopek odpowiadający za promocję cyklu „Exhibition on Screen", którego częścią jest dokument o Manecie. – Te filmy krążą po europejskich kinach, u nas pokazywaliśmy Vermeera, bo po filmie „Dziewczyna z perłą" stał się magnesem przyciągającym chętnych, by porównać historię fabularną z tą udokumentowaną, czyli pogłębić wiedzę, zobaczyć to, co im się spodobało w szerszym kontekście. To dziś szczególnie ważne, gdy kliknięciem zmienia się obrazek za obrazkiem, a czyta tylko nagłówki prasowe. Wygląda to na nową falę kina. Dziś pokazywane są przecież na dużym ekranie – z sukcesem – opery, balety, spektakle z teatru szekspirowskiego Globe Theatre London. Przychodzą je oglądać nie tylko fani śledzący nowości operowe czy baletowe, których inaczej nie mogliby zobaczyć, ale także przypadkowi widzowie. Często łykają bakcyla i wracają.

Pomysłodawcą i głównym producentem całego przedsięwzięcia, czyli cyklu „Exhibition on Screen", jest Phil Grabsky. Każdy odcinek serii ma swojego reżysera i przewodnika, czyli osobę pytającą – często w imieniu widzów – o okoliczności powstania poszczególnych dzieł, próbę ich interpretacji. Co ciekawe – poza kuratorami, którzy opowiadają o wystawie, osobami tymi nie są historycy sztuki, ale artyści, filmowcy. Mówią przystępnie, bardzo często emocjonalnie. Zaletą tych dokumentów jest możliwość zajrzenia w kuluary wystaw, czyli poznanie sposobu ich projektowania, transportu dzieł, ich zabezpieczenia, a nawet konserwacji.

Całości dopełnia część faktograficzno-biograficzna ilustrowana archiwaliami. Z pomocą przychodzi też nowoczesna technologia – HD, dzięki której na wielkim ekranie zobaczyć można szczegóły niewielkich dzieł. Widać nawet pociągnięcia pędzla i grubość warstw farby...

Obecnie „Wystawy na ekranie" są prezentowane w ponad tysiącu kin w 30 krajach. Na pytanie, czy nie uważa, że to działalność konkurencyjna wobec wystawienniczej muzeów, Adam Trzopek mówi:

– To raczej dopełnienie. Sztuki wizualne w sposób naturalny wiążą się z kinem. Na dużym ekranie obrazy mogą tylko zyskać, bo to produkcja w najwyższej jakości technicznej. Kino zawsze było bardziej dostępne niż muzea i tak jest też teraz. Dla wielu to jedyna możliwość obcowania z arcydziełami, bo nie każdego stać na pojechanie na drugi koniec Europy, żeby zobaczyć jakąś wystawę, nie mówiąc o obrazie. A tutaj jest to możliwe za cenę biletu do kina.

Dobrze byłoby, gdyby w przyszłości i u nas powstał dokument o ważnej wystawie w polskim muzeum. Na pewno mógłby zainteresować wielu widzów nie tylko w Polsce ale i w świecie.

Warto śledzić ten artystyczny serial, bo w kolejnych odsłonach „Exhibition on Screen" zwiedzić będzie można cztery następne wystawy: „Munch 150" z Munchmuseet i Nasjonalgalleriet w Oslo, „Vermeer i muzyka. Sztuka miłości i odpoczynku" z The National Gallery w Londynie, „Rembrandt" z The National Gallery w Londynie i Rijksmuseum w Amsterdamie oraz „Vincent van Gogh. Nowy sposób widzenia" z Van Gogh Museum w Amsterdamie.

Rzeźba
Rzeźby Abakanowicz wkroczyły na Wawel. Jej drapieżne ptaki nurkują wśród drzew
Rzeźba
Salvador Dalí : Rzeźby mistrza surrealizmu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem