Pierwszą prezentowaną ekspozycją będzie już w najbliższą niedzielę „Manet – portrecista życia" z The Royal Academy of Arts w Londynie. Była to pierwsza w historii tak pełna retrospektywa przedstawiająca sztukę portretowania według Édouarda Maneta. Właśnie portrety stanowią około połowy jego twórczości, która opiewa na około 400 prac. Spośród nich ponad 50 można było obejrzeć na wystawie pokazywanej na początku 2013 roku w stolicy Wielkiej Brytanii, w tym tak znane jak „Śniadanie na trawie" (1863), „Olimpia" (1863), „Kolej żelazna" (1872–1873).
Słynny „Koncert w ogrodzie Tuileries" (1862) przedstawiający znane miejsce spotkań eleganckiego Paryża, dzięki któremu malarz zyskał miano malarza życia współczesnego, został specjalnie wyeksponowany – wisiał w sali jako jedyny, stając się centralnym punktem ekspozycji. Pretekstem do opowiedzenia przez autorów filmu ciekawej historii z życia prywatnego Maneta okazało się „Śniadanie w pracowni" (1868), obraz zdominowany przez obecność młodego człowieka – syna albo pasierba malarza... Na wystawie znalazły się także portrety najmożniejszego mecenasa malarza, jego żony Suzanne Leenhoff, luminarzy literatury: Antonina Prousta, Emila Zoli i Stéphane'a Mallarmégo.
Artysta utrwalał na płótnach członków rodziny, przyjaciół, literatów, działaczy politycznych i inne znaczące postaci swoich czasów – w ten sposób powstał obraz społeczeństwa jego autorstwa. Portretowani byli często w trakcie wykonywania codziennych czynności.
Zgromadzone zostały obrazy znajdujące się na co dzień w muzeach i kolekcjach prywatnych w Azji, USA i Europie.
– To idea malarstwa schodzącego pod strzechy kina – mówi „Rzeczpospolitej" Adam Trzopek odpowiadający za promocję cyklu „Exhibition on Screen", którego częścią jest dokument o Manecie. – Te filmy krążą po europejskich kinach, u nas pokazywaliśmy Vermeera, bo po filmie „Dziewczyna z perłą" stał się magnesem przyciągającym chętnych, by porównać historię fabularną z tą udokumentowaną, czyli pogłębić wiedzę, zobaczyć to, co im się spodobało w szerszym kontekście. To dziś szczególnie ważne, gdy kliknięciem zmienia się obrazek za obrazkiem, a czyta tylko nagłówki prasowe. Wygląda to na nową falę kina. Dziś pokazywane są przecież na dużym ekranie – z sukcesem – opery, balety, spektakle z teatru szekspirowskiego Globe Theatre London. Przychodzą je oglądać nie tylko fani śledzący nowości operowe czy baletowe, których inaczej nie mogliby zobaczyć, ale także przypadkowi widzowie. Często łykają bakcyla i wracają.