Zaliczany do grona największych rzeźbiarzy czasów nowożytnych Canova (1757 – 1822) pochodził z włoskiej miejscowości Possagno. Wychowywał się u boku swego dziadka kamieniarza i już w wieku 11 lat wykazywał niezwykły talent i wyczucie przestrzeni.
Uczył się u znanego rzeźbiarza Torrettiego, ale szybko założył własną pracownię. Tworzył w Wenecji, Rzymie, Wiedniu i Paryżu. Inspiracją była dla niego rzeźba hellenistyczna. Drogę do błyskotliwej kariery otworzyły mu zamówienia na wykonanie nagrobków papieży: Klemensa XIV w rzymskim kościele S. Apostoli i Klemensa XIII w Bazylice św. Piotra. Zachwycono się wtedy jego dziełami, nazywano nowożytnym Fidiaszem. O jego rzeźby do swoich kolekcji zabiegały koronowane głowy ówczesnej Europy. Rzeźbił Napoleona i jego rodzinę, zamówienia napływały od rodów magnackich.
– Artystę odwiedziła w Rzymie także księżna Izabela z Czartoryskich Lubomirska. Namówiła go do zrobienia portretu swego przybranego syna Henryka Lubomirskiego – opowiada Anna Bochnak z Muzeum Narodowego w Krakowie, kurator wystawy. Książę Henryk, chłopiec niezwykłej urody, został przedstawiony w białym marmurze jako Amor. Rzeźba uznawana jest za jedno z najlepszych dzieł włoskiego mistrza. W 1790 roku posąg Amora został wysłany przez Canovę do Łańcuta, gdzie stał się ozdobą zaaranżowanego przez księżnę Izabelę Salonu Kolumnowego.
Teraz zaś posąg Amora pojawił się na wystawie dzieł Canovy w krakowskim Arsenale, stając się jej centralnym punktem. Dla rzeźby przygotowano specjalną scenografię odwołującą się do wnętrza łańcuckiego pałacu. Kolejną marmurową rzeźbą jest popiersie Napoleona, pochodzące ze zbiorów krakowskich.
Pozostałe części ekspozycji przyjechały z Włoch z kolekcji Museo e Gipsoteca Canoviana w Possagno. Są to wykonane w gipsie i terakocie rzeźby Canovy nawiązujące głównie do tematyki mitologicznej.